×

47-letnia kobieta przeszła rekonstrukcję twarzy po usunięciu nowotworu

Przeszła rekonstrukcję twarzy przy użyciu kości z nogi. 47-letniej kobiecie wcześniej usunięto ze szczęki szkliwiaka wielkości piłki golfowej.

Zaczęło się od zwykłego bólu zęba

47-letnia Gill Wood z angielskiego Sheffield zgłosiła się do dentysty po tym, jak zaczęła odczuwać mrowienie w szczęce i silny ból w uchu. Początkowo lekarz stwierdził, że ma do czynienia ze zwykłym ropniem. Zapewnił ją więc, że nie ma się czym martwić i dał kobiecie antybiotyki na coś, co uważał za ropień.

Jednak po pojawieniu się guza za zębami trzonowymi i ogromnego bólu w okolicach ucha, kobieta zdecydowała się ponownie udać do dentysty. W lipcu 2019 roku wybrała się do specjalisty w dziedzinie nagłych wypadków. Ten zlecił jej wykonanie RTG. 5 sierpnia 2019 roku Gill została skierowana na tomografię komputerową do szpitala Royal Hallamshire. Ta wykazała, że guz w szczęce praktycznie „pożarł całkiem sporo kości twarzy”. Kobieta doznała szoku:

Byłam tak przerażona – powiedzieli, że ma rozmiar piłki golfowej i nie wiedzieli, czy to na pewno rak. Oczekiwanie na wyniki biopsji to najdłuższe 10 dni w moim życiu.

Przeszła rekonstrukcję twarzy

23 sierpnia 2019 roku 47-latkę poinformowano, że guz był rzadkim szkliwiakiem — niezłośliwym guzem, który pochodzi z kości szczęki. Chociaż Gill i jej rodzina z radością przyjęli wiadomość, że nie jest to rak, to kobieta musiała zmierzyć się z faktem, że przedarł się przez jej szczękę i musi zostać usunięty. Trzy zespoły chirurgiczne ze szpitala Royal Hallamshire pracowały nad ocaleniem życia Gill. Operacja miała miejsce 13 listopada 2019 roku i trwała 13 godzin.

Na szczęście przeprowadzono ją bez powikłań, ale kobieta pozostała w szpitalu przez 12 dni w celu wstępnego wyzdrowienia. Chirurdzy ze szpitala Royal Hallamshire w Sheffield nie mieli innego wyjścia i „wykorzystali” fragmenty ciała kobiety. Pobrano fragmenty kości, tętnic, więzadeł i tkanek miękkich z nogi 47-latki.

Po zabiegu kobieta musiała ponownie nauczyć się jeść. Używała lustra jako pomocy podczas posiłków, ponieważ nie była pewna, gdzie są jej usta. Wszystko przez to, że lekarze musieli usunąć sporą część połączeń nerwowych. Po pół roku nastąpiła zdecydowana poprawa i Gill lepiej sobie radzi z „nową twarzą”. Będzie także pod stałą obserwacją lekarzy, ponieważ istnieje ryzyko nawrotu guza:

Będę badana regularnie przez następne lata, ponieważ istnieje 10 procent szans na powrót guza. Jednak dzięki stałym kontrolom lekarze łatwiej go wychwycą i się go pozbędą.

Pomimo ciężkiej przeprawy, kobieta nie traci humoru oraz z radością patrzy w przyszłość. W końcu pokonała groźnego guza!

Źródła: www.fakt.pl, dentonet.pl, www.thestar.co.uk, metro.co.uk
Fotografie: Metro