×

Jaki był prawdziwy powód użycia siły przez Rosję? Niezależny ekspert wojskowy nie ma wątpliwości

Paweł Felgenhauer, niezależny opozycyjny rosyjski ekspert wojskowy, uważa, że prawdziwą przyczyną konfliktu pomiędzy Rosją, a Ukrainą w Cieśninie Kerczeńskiej jest budowa bazy ukraińskiej marynarki wojennej w Berdiańsku, nad Morzem Azowskim. Przypomniał o tym we wczorajszym wydaniu niezależnej „Nowej Gaziety”.

Prawdziwym powodem jest baza, do której mogą w końcu przypłynąć okręty NATO

Wczoraj w niezależnej gazecie rosyjskiej Paweł Felgenhauer przypomniał, że Ukraina przerzuca kutry wojskowe, które budowane są w Mikołajowie, aby chronić swoją bazę tworzoną w Berdiańsku. Według niego, Moskwa bardzo boi się, gdy baza zostanie w pełni ukończona i wyposażona, mogą przypłynąć do niej z wizytą okręty NATO.

Podkreśla, że okręty, którymi dysponuje NATO, są zdolne do działania w płytkich wodach Morza Azowskiego. Ponadto, są również świetnie wyposażone, m.in. w nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej. Wszystko to uniemożliwiłoby przerzucanie jednostek uzbrojonych w pociski manewrujące Kalib z Morza Kaspijskiego na Morze Czarne i Śródziemne.

Niezawodna obrona Soczi

Ekspert zwraca także uwagę na ogromne znaczenie południowo-zachodniego kierunku strategicznego, który „powinien przede wszystkim zapewnić niezawodną obronę Soczi (…) – drugiego, a często i pierwszego centrum dowodzenia krajem i siłami zbrojnymi”. A stało się tak, że być może „prawdopodobny przeciwnik wpadł na pomysł wbicia klina w podstawę całej tej strategii, rozlokowując bazę w Berdiańsku”.

Felgenhauer zaznaczył także, że prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, wprowadzając stan wojenny, powołał się nie tylko na niedzielny incydent, ale także na dane wywiadowcze. Miały one mówić o „możliwości ofensywy sił rosyjskich czy prorosyjskich na południowej flance frontu w Donbasie, w celu zajęcia Mariupola i Berdiańska”.

Felgenhauer przypomniał, że już w 2015 roku w NATO i Pentagonie pojawiły się pierwsze dyskusje o możliwości takiej ofensywy. Jej celem miałoby być przebicie „korytarza lądowego na Krym”.

Wraz z uruchomieniem (przez Rosję) mostu na Krym ten „korytarz” stał się jakby nieaktualny, ale teraz przestało być jasne – czy to baza morska w Berdiańsku tak bardzo przestraszyła Moskwę, czy też z mostem krymskim pojawiły się poważne problemy, które na razie trzymane są w tajemnicy, czy też chodzi o jedno i drugie

Wyparcie Ukrainy z wybrzeża Morza Azowskiego

Niezależny Ekspert wojskowy twierdzi, że może w najbliższym czasie zdarzyć się i tak, że rozpocznie się „kampania zimowa, której celem będzie ostateczne wyparcie Ukrainy z wybrzeża Morza Azowskiego”. W jego ocenie jednostki ukraińskie, które zostały przechwycone przez Rosję, a próbowały przedostać się na Morze Azowskie i dopłynąć do Mariupola, same nie stanowiły tak naprawdę zagrożenia dla mostu krymskiego, a nawet i dla totalnej rosyjskiej dominacji na niebie i wodzie w regionie azowsko-czarnomorskim. Odważnie stwierdza, że Rosjanie otworzyli ogień do okrętów, mimo że nie było jakiegokolwiek zagrożenia z zewnątrz.

Nie zgłoszono żadnego wniosku

Strona rosyjska utrzymuje jednak, że nie zgłoszono jej żadnego wniosku o zezwolenie na przepłynięcie pod mostem na Krym, ale Felgenhauer otwarcie zastanawia się nad tym, czy faktycznie jest to powód do tego, aby strzelać do ludzi. W jego ocenie Rosjanie mogli naprawdę znaleźć sposób na to, aby umożliwić ukraińskim jednostkom wstęp na Morze Azowskie czy nawet pozwolić im cofnąć się i odpłynąć z powrotem do portu w Oddessie.

Może Cię zainteresować