×

Policjant na urlopie rzucił się na ratunek dziadkowi i wnuczkom. Porwała go fala wsteczna

Spędzał ostatni dzień urlopu, ale i tak cały czas czuł się w obowiązku, aby pilnować porządku i bezpieczeństwa innych. Dzielnicowy z Sopotu uratował trójkę rodzeństwa oraz ich dziadka w Gdańsku. Temperatura i słońce dopisały, ale także i fale, które porwały w zabawie dziadka z wnuczkami. Nagle wszyscy zaczęli tonąć.

„Nie zastanawiając się, wskoczyłem do wody” – tak relacjonował bohaterski asp. Rafał Dąbrowski z sopockiej policji

Policjant opowiada w wywiadzie dla Polsat News, że w czasie biegu do wody, zaczął analizować każdy możliwy scenariusz. Brał pod uwagę także to, że może nie wyjść z tego cało. Gdy do nich dopłynął, rzucił im koło ratunkowe. W międzyczasie do topiących się podpływali już ratownicy.

Dzielny policjant nie czekał ani chwili. Wskoczył do wody na ratunek

Z żoną zauważyliśmy trójkę dzieci trzymających się kurczowo, bujających się jak spławik na wodzie. Widzieliśmy, że chowają się pod powierzchnią wody i na zewnątrz. Obok nich płynął starszy pan, który wymachiwał rękoma. Żonie kazałem biec szybko po ratowników, ja chwyciłem koło i nie zastanawiając się, skoczyłem do wody

Cała czwórka ocalała dzięki szybkiej reakcji policjanta w czasie urlopu. Nie zlekceważył tego, jak ważne są sekundy i podjął próbę ratowania dzieci, a później razem z innym, jak się okazało, policjantem, zaczął ratować dziadka. O dramatycznej sytuacji na Facebooku napisała także żona policjanta.

Plaża Sobieszewo! Piękny plażowy dzień!!! 3 dzieci ze swoim dziadkiem topią się w otchłani morza na wprost nas wołając o pomoc!!!! Mój maż Rafał Dąbrowski chwycił koło pompowane od plażowiczów, którzy opalali się obok nas. Jako pierwszy dopłynął do dzieci, rzucił im koło! Dzieci z dziadkiem chwycili je! Ja w tym czasie biegłam po pomoc do ratowników!! Do Mojego męża dopłynął jeszcze jeden mężczyzna oraz ratownik, który przejął dzieci. Mojego męża i mężczyznę porwała fala wsteczna! Rafał widziałam, jak zostaje zabierany przez fale w głąb ? nie może wrócić!!!! Chwycili się za ręce! Mój maż chwycił linę łącząca ratownika z brzegiem, ale fala ich rozłączyła.

Nie widząc mężczyzny, ostatkami sił wyszedł (zmarnowany walką z żywiołem), wyczołgał się z wody. Nagle kolejna akcja ratunkowa mężczyzny w otchłani wody! Ratownicy wyciągnęli go, uratowany! Dzieci całe! Nic im nie jest! Mój mąż doszedł do siebie, zadzwonił po pogotowie oraz resztę służb i poszedł pomagać, gdyż dziadek dzieci i mężczyzna, który pomagał mojemu mężowi trafili w szoku do szpitala! Pilnujcie dzieci!

Dzieciom nic się nie stało. Dziadek i mężczyzna, który pomagał, trafili do szpitala. Są w szoku

Po raz kolejny apelujemy o to, aby uważać na siebie w czasie wakacji. Woda to ogromny żywioł, który co roku zbiera śmiertelne żniwo…

Może Cię zainteresować