×

Wiele osób ma wrażenie, że to dłoń Panny Młodej. Patrząc na inne zdjęcia, zmieniają zdanie

Mieszczący się w miejscowości Chihuahua w Meksyku sklep z sukniami ślubnymi to miejsce, które zasługuje na szczególną uwagę. W końcu nie bez powodu w 1930 roku pojawił się na pierwszych stronach gazet. Nie stało się to jednak dzięki wyjątkowo pięknym sukniom ślubnym, które ma w swojej ofercie, lecz za sprawą sklepowego manekina. Manekina, który wygląda bardzo realistycznie!

Choć ciężko w to uwierzyć, w przeciągu ostatnich 78 lat, w witrynie stoi ta sama postać, wyglądająca jak żywa kobieta. Według miejscowych legend, manekin jest tak naprawdę zmarłą córką byłego właściciela sklepu.

Zdumiewające, ale czy jest to prawda?

Jak donoszą źródła, córka właściciela zmarła w dniu ślubu od ugryzienia jadowitego pająka – Czarnej Wdowy. Niektórzy uważają, że właściciel, Pascuala Esparza, zabalsamował zwłoki córki, a następnie ubrał w suknię ślubną i umiejscowił na wystawie. Pascual wszystkiemu zaprzeczał, jednak plotka miała już własne życie.

Manekina nazwano La Pascualita lub mała Pascuala od imienia właściciela sklepu

Mówi się, że La Pascualita zmienia czasem położenie w sklepowej witrynie, a jej oczy śledzą Cię podczas zakupów. Bardzo często manekin ma zmieniane stroje, ale dokonuje tego jedynie właściciel sklepu i kilku najbliższych pracowników. Jeden z nich, Sonia Burciaga, wierzy, że La Pascualita jest prawdziwa!

Za każdym razem, kiedy zbliżam się do Pascuality, moje dłonie zalewa pot. Jej ręce są bardzo realistyczne. Ma nawet żylaki na nogach. Wierzę, że jest prawdziwą osobą – wyznaje.

Czy zabalsamowane ciało utrzymałoby się w takim stanie przez tak wiele lat?

Jak się okazuje, jest to możliwe. Aby jednak zachować je w tak nieskazitelnym stanie, musiałoby być pod stałą opieką odpowiednich ludzi.

Nie da się ukryć, że wygląda zbyt dobrze zważając na fakt, że stoi w tym miejscu od ponad 75 lat. Jeśli faktycznie jest to osoba, która kiedyś żyła, jej ciało musiało być skrupulatnie pielęgnowane. Przypuszczam, że jest to możliwe, ale wysoce nieprawdopodobne… Szczerze mówiąc jej dłonie są dla mnie największą tajemnicą. Wyglądają po prostu zbyt realnie – mówi dyrektor jednego z zakładów pogrzebowych.

No właśnie, nasuwa się pytanie, czy ktokolwiek wkładałby tyle wysiłku, aby dłonie, a nawet paznokcie manekina wyglądały tak bardzo realistycznie?

A jakie jest Twoje zdanie? Myślisz, że La Pascualita może być zmarłą córką właściciela salonu? Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciary.

Może Cię zainteresować