×

Zmarł jogin, który nie jadł i nie pił od kilkudziesięciu lat. Jani miał 90 lat

Nie żyje, nie pije, a… żyje? Tak o słynnym hinduskim joginie przez lata pisały zarówno polskie, jak i światowe media. Prahlad Jani twierdził, że nie jadł i nie pił od kilkudziesięciu lat. Zmarł jako 90-latek. Życie spędzał na ćwiczeniach i medytacji.

Bretarianizm – co to jest?

Choć dla wielu może się to wydawać mocno naciągane, w tej historii jest przynajmniej jeden pewny fakt: ci, którzy jedzą bardzo mało, żyją dłużej od tych, którzy się regularnie objadają. Potwierdzają to chociażby historie więźniów obozów koncentracyjnych, którzy – przeżywszy wojnę i głód – przez długie lata imponowali zaskakującym zdrowiem i kondycją fizyczną.

Bretarianie poszli jednak o krok, a może 100 kroków dalej. Twierdzą, że aby żyć, ludzie nie potrzebują pożywienia. Wystarczy im do tego jedynie… energia świetlna.

Jednym z przedstawicielu bretarianizmu w Polsce jest Stachursky, który swego czasu utrzymywał, że żywi się wyłącznie energią słoneczną.

Najsłynniejszy przedstawiciel bretarian

Prahlad Jani to przedstawiciel bretarianizmu, który twierdził, że odwiedziła go hinduska bogini Durga i gdy miał 11 lat (a było to w 1940 roku), nakazała mu zaprzestać przyjmowania pokarmów. Bogini miała dotknąć palcem jego języka, dzięki czemu jogin nie czuł już głodu.

Choć z medycznego punktu widzenia jest to oczywiście niemożliwe, to widocznie nikt nigdy nie przyłapał jogina na kłamstwie. Co więcej, Prahlada Janiego przebadano dwukrotnie. Pierwszy test odbył się w 2003 roku, pomiędzy 28 kwietnia i 6 maja. W tym czasie otrzymywał jedynie czystą wodę do mycia, nie jadł i nie pił. Na okrągło obserwowało go 30 kamer, którym towarzyszyło 35 lekarzy, ciężko więc mówić o jakichś podstępach ze strony jogina. Po zakończeniu testu, starszy już Jani nie wykazywał żadnych oznak osłabienia czy odwodnienia.

Ten sam test powtórzono w 2010 roku, zresztą z tym samym wynikiem. Niektórzy zaczną się na pewno zastanawiać, czy kamery towarzyszyły joginowi również w toalecie. Otóż – według zespołu naukowców, Prahlad Jani przez cały ten czas, nie załatwiał swoich potrzeb fizjologicznych.

Nie jadł i nie pił od kilkudziesięciu lat. Zmarł jako 90-latek

Prahlad Jani utrzymywał, że zrobił tak, jak nakazała mu bogini Durga. A to oznaczałoby, że nie jadł i nie pił przez… 79 lat. Co więcej, cieszył się świetnym zdrowiem. Dużo medytował i uprawiał jogę. Lekarze, którzy obserwowali jogina, gdy był już w podeszłym wieku, uznali, że miał umysł 25-letniego mężczyzny, a także gibkie i wysportowane ciało. Ludzie wierzyli, że jogin otrzymał nadprzyrodzoną moc i potrafi uzdrawiać.

We wtorek rano z wioski w stanie Gudźarat w Indiach, dobiegły jednak smutne wieści – Prahlad Jani zmarł w wieku 90 lat.

Zmarł ze starości we wtorek rano w swoim domu. Po północy został przewieziony do szpitala, ale gdy tam dotarł, lekarze stwierdzili zgon

– powiedział sąsiad mężczyzny, cytowany przez agencję AFP.

Ciało jogina zabrano do Ambaji, gdzie w czwartek zostanie skremowany. Wcześniej wyznawcy, których zebrał przez lata, będą mogli oddać mu hołd. Jako powód śmierci jogina wskazano nie – niemal 80-letnią głodówkę, a… starość.

Naukowcy badają mechanizmy, które pozwalały joginowi przetrwać – jeśli nie 80-letnią, to 2-tygodniową głodówkę. Liczą, że wnioski do jakich dojdą, w przyszłości pomogą w lepszym szkoleniu astronautów i żołnierzy. Ułatwią również pomoc ofiarom katastrof naturalnych.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter