×

„Zmarszczki są, bo po prostu taka twarz”. Mąż Bogumiły Wander szczerze o wyglądzie żony

Internauci są bezwzględni wobec tych bardziej znanych osób. Nikt nie ma taryfy ulgowej – kobiety w ciąży także, czego przykładem był atak na Marinę Łuczenko. Ostatnio nie pozostawiono także suchej nitki na Bogumile Wander, popularnej prezenterce telewizyjnej.

Kobieta pojawiła się na prezentacji książki Magdy Gessler w odsłonie, która nie do końca przypadła do gustu fotoreporterom

Przed laty uważana za najpiękniejszą kobietę w polskiej telewizji, święciła triumfy w mediach. Karierę zakończyła oficjalnie w 2003 roku, ale co jakiś czas pojawiała się publicznie.

Pani Bogumiła jest żoną Krzysztofa Baranowskiego i od lat tworzą udane małżeństwo, a pan Krzysztof uważa, że jego żona jest najpiękniejszą kobietą w Polsce

Nie bierze do siebie tego, co piszą o niej media i nie analizuje tego, że udostępniają zdjęcia jego ukochanej. Zresztą, jak wspomniał pan Krzysztof, jego żona nie wie, co się o niej mówi w wirtualnym świecie, ponieważ nie wchodzi na plotkarskie portale.

W jednym z ostatnich programów „Pytanie na śniadanie” mąż byłej prezenterki bronił pani Bogumiły

Bogumiła nie pozowała na imprezie. Zdjęcie było wykonane ukradkiem, ale swoją drogą, nie ma się czego wstydzić. Zmarszczki są, bo po prostu taka twarz, żadnego liftingu nie będzie – ogłosił. Trzeba się do tego przyzwyczaić i polubić.

Ona się nie ma czym przejmować, bo ona o tym wszystkim nie wie. Ona żyje w świecie realnym, a nie wirtualnym, a te hejty trzeba odczytać w komputerach, przy których ja siedzę. Tak że ona nawet o tym nie wie, a ja się tym nie przejmuję. Unikam, staram się tam nie wchodzić, mam inne zajęcia. Używam komputera głównie do pisania, a nie do tego, żeby szukać hejtów, nie szukam sensacji.

Byłem wychowany w czasach kiedy nie było hejtów. Spędziłem u jej boku 40 lat, kiedyś to lico było gładkie i młode i można się było zachwycać. Nadal się zachwycam młodymi dziewczętami, ale również wiem, że to wszystko jest ulotne. Te młode twarze kiedyś się zestarzeją. I nie ma co się wstydzić tych zmarszczek, bo one przyjdą wcześniej czy później. Lepiej żeby zmarszczki były od uśmiechu, a nie z nienawiści

Pięknie powiedziane! Każda z nas życzyłaby sobie kogoś takiego u boku