×

Brutalny napad na młode małżeństwo w wynajętym domku. Ciężarna kobieta nie żyje

To miała być podróż ich życia. Szczęśliwy czas poświęcony tylko rodzinie i przyjaciołom. Niestety zamienił się w najgorszy koszmar. Z niewiadomych przyczyn zostali zaatakowani w środku nocy w wynajętym domku. Jedno z nich nie przeżyło.

Mieli świętować 31. urodziny Karen

Matthew i Karen Turner wyjechali do RPA wraz ze swoim 2-letnim synkiem i przyjaciółmi. To miał być miły czas spędzony na świętowaniu urodzin kobiety. Wynajęli piękny domek.

31-letnia Karen była w 3. miesiącu ciąży. Para nie mogła się już doczekać narodzin ich kolejnego dziecka. Niestety wszystko zniszczył brutalny napad….

Sprawcy zaskoczyli ich w łóżku

W noc tuż po dniu urodzin Karen nocy do wynajętego przez rodzinę domku wdarło się dwóch zamaskowanych napastników. Mężczyźni rzucili się z nożami na śpiące małżeństwo. Krzyki obudziły ich 2-letniego synka. Przerażone dziecko dokładnie widziało, jak napastnicy katują jego rodziców…

Ciężarna kobieta zmarła

Ciężarna Karen w wyniku odniesionych obrażeń zmarła niemal od razu. Jej mąż również został ranny. W stanie ciężkim został niezwłocznie przewieziony do szpitala w Pietermaritzburg. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Bandyci oszczędzili jedynie 2-letniego chłopczyka. Nie tknęli go.

Zrozpaczony brat Karen w rozmowie z dziennikarzami z portalu News24 powiedział:

Matthew pamięta, że obudził się, kiedy otrzymał cios w brzuch. Wtedy widział też, jak drugi włamywacz rani nożem moją siostrę. Rzucił się na niego i próbował odciągnąć od Karen

Napastnicy uciekli, ale schwytano jednego z nich

Ostatecznie napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia. Pomoc wezwał znajomy pary, który był wraz z nimi na wakacjach. Obudziły go odgłosy rozpaczliwej walki o życie i krzyki przerażonego 2-latka.

Przedstawicielka lokalnej policji, Dineo Koena w rozmowie z mediami powiedziała:

Policjantom drzwi otworzył zakrwawiony mąż. Kobieta już wtedy nie żyła. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w stabilnym stanie. Dziecko, któremu nic się nie stało, znajduje się pod opieką ich sąsiada

Powód napadu wciąż pozostaje nieznany. Wiadomo, że nic nie zostało skradzione z domku młodego małżeństwa. Policja wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie. Udało się nawet zatrzymać jednego z mężczyzn. Funkcjonariusze wciąż poszukują drugiego napastnika.