×

Szczere wyznanie Lewandowskiego o ojcu: „Lubił napić się alkoholu, wtedy wypił za dużo”

Myślicie, że Robert Lewandowski od zawsze tak dużo zarabiał i odnosił sukces za sukcesem? Nie zawsze tak było, a o tym, że w przeszłości nie był rozpieszczany, on sam powiedział nieco więcej w rozmowie z Faktem.

„Dla nas rzeczy materialne nie są najważniejsze, staramy się podchodzić do życia według zasady: nie jest istotne to, co masz, ale to, kim jesteś”

Najlepszy polski piłkarz wyznaje, że zaczynał swoją karierę od tego, że zarabiał 1200 złotych, jeździł Fiatem Bravo, a jego żona Matizem. Mieszkali także w mieszkaniu komunalnym, a w kuchni zdarzało się, że biegały karaluchy. Dodaje jednak, że to im nie przeszkadzało, a wręcz byli ze sobą szczęśliwi jak nigdy.

W wywiadzie Robert zwierza się także z tego, że jego zdaniem jest zaradny i daje sobie radę z drobnymi pracami w domu

Zapewnia, że gdy coś zepsuje się w domu, on sam najpierw próbuje to naprawić, a dopiero później dzwoni po fachowca. Wspomina przy okazji, że od małego bardzo lubił wszelkiego rodzaju prace w garażu przy motorynce.

Byłem chłopakiem, którego to kręciło

W szczerej rozmowie padają także słowa o ojcu, który odszedł, gdy Robert miał zaledwie 16 lat

Ojciec zdaniem Roberta nie dbał o siebie po tym, gdy zaprzestał uprawiać sport. Dodatkowo zaniedbał leczenie i przyjmowanie leków związanych z nadciśnieniem. Robert wspomina, że w końcu, gdy zdecydował się na operację, a wszystko wyszło po jego myśli, zaczął za dużo oddawać się procentom. Zdarzało mu się wtedy także nie brać tabletek i lekceważył na nowo swoje zdrowie.

Zasnął, już się nie obudził. Mam nadzieję, że przynajmniej nie cierpiał…

Na pytanie, czy zdążył poznać swojego ojca, Robert nie do końca wie, jak odpowiedzieć

Zwierza się, że był młody, bo miał zaledwie 16 lat i nie miał takich problemów, które spotkały go w świecie dorosłych. Teraz odczuwa większą tęsknotę za taką więzią niż w czasach nastoletnich. Wyznaje, że zwyczajnie chciałby oddać się rozmowie z ojcem, doradzić, zapytać o coś i pobyć. Zupełnie takie same potrzeby, jak ma każdy z nas. Chciałby także zabrać go na mecz i pokazać zapewne, jak dobrze sobie radzi i kim jest i jak wiele osiągnął. Dodał jednak, że czuje jego obecność, zwłaszcza w chwilach, gdy tego mocno potrzebuje. Wierzy, że spogląda gdzieś z góry i dba o to, aby wszystko w jego życiu układało się dobrze.

Rozmawiam z nim, czuję jego obecność. Czuwa. I to się nie zmieni

Pełna emocji i szczera rozmowa, która pokazuje, że ci, którzy odnieśli sukces nie zawsze urodzili się w zamożnej rodzinie. Dlatego też tym bardziej należą im się brawa za ciężką pracę