×

William znów kłóci się z bratem i Meghan. Tym razem chodzi o Archiego

Archie, synek Meghan Markle i księcia Harry’ego, jest obecnie najpopularniejszym dzieckiem w Wielkiej Brytanii. Rodzice jednak bardzo mocno strzegą swojej prywatności i jego. Nie pokazują się z nim publicznie. Mówi się, że książę William krytykuje brata i bratową za takie zachowanie. Jego zdaniem takim podejściem nie zdobędą sobie sympatii oddanych. Czy myślicie, że faktycznie między rodzeństwem może dochodzić do nieporozumień na tym tle?

Książę William krytykuje brata za niepokazywanie małego Archiego? Brytyjskie media od kilku dni się nad tym rozwodzą

Księżna Sussex wydaje się mocno trzymać rękę na pulsie, jeśli chodzi o wychowanie synka i pokazywanie się z nim w miejscach publicznych. Ludzie nie szczędzą jej słów krytyki i mówi się, że książę William także ma krytyczne zdanie wobec żony brata.

Wszystko zaczęło się od tego, że Meghan Markle nie zgodziła się na to, aby ją fotografowano, gdy siedziała na trybunach w czasie turnieju na Wimbledonie

Później ludzie zwrócili uwagę na to, że źle trzymała synka w czasie kibicowania mężowi na meczu polo. Nieoficjalnie mówi się, że książę William także nie jest przychylny „polityce”, jaką Meghan stosuje wobec mediów.

Dlaczego książę William krytykuje brata i bratową? Podobno chodzi o to, że odchodzą od tradycji związanych z narodzinami królewskich potomków

Meghan i Harry robią wszystko po swojemu i to właśnie miało spotkać się z nieprzychylnym zdaniem księcia Williama. Archie nie został pokazany narodowi brytyjskiemu tuż po narodzinach, tak jak to jest z zwyczaju. Jego chrzest także był owiany tajemnicą i uroczystość miała charakter prywatny. Ktoś z bliskiego otoczenia rodziny królewskiej miał powiedzieć US Weekly:

William uważa, że ​​jego brat przesadza, trzymając Archiego z dala od świateł reflektorów. Za wszystko obwinia Meghan

Dlaczego Meghan miałaby stać za takimi decyzjami? Do momentu, gdy Harry był sam, robił wszystko zgodnie z tradycją. To ślub z Meghan miał go zmienić. Czy faktycznie tak jest? Czy ta sytuacja może poróżnić braci? A może to kolejny wyssany z palca news?

Czy rodzice nie powinni sami decydować o swoim dziecku?