×

Koroniewska skrytykowana za karmienie piersią 1,5-rocznej córki. Nie wytrzymała i odpowiedziała

Niektórym wydaje się, że w sieci można powiedzieć wszystko i komentować dosłownie każdego. Nie do końca tak to powinno wyglądać… Oczywiście mamy prawo do tego, aby wyrażać własną opinię, ale powinno to być robione z pewną dozą taktu i empatii, bowiem każdy z nas ma uczucia. Dość takiego skrajnego podejścia miała popularna aktorka, żona Macieja Dowbora. Joanna Koroniewska ma dość hejtu i głośno o tym mówi.

Tym razem związane to było z karmieniem piersią. Aktorka nie ukrywa tego, że cały czas karmi swoją niespełna 1,5-roczną córeczkę. Hejterom to nie do końca się podoba

W związku z tym, że z wielu stron jest pewien nacisk na Joannę, ona postanowiła wyrazić kilka zdań na temat tego, co ona sama uważa o takim głośnym komentowaniu czyjegoś życia i wyborów.

Ewidentnie Joanna Koroniewska ma dość hejtu i na swoim profilu odniosła się do tych, którzy nie rozumieją, że ktoś może mieć po prostu inne zdanie

Dzisiaj rano byłam na pobraniu krwi i kolejny raz, właściwie za każdym razem kiedy mówię komukolwiek, że karmię piersią moje niespełna półtoraroczne dziecko, otrzymuję na wstępie pytanie w stylu, ale po co jej to jeszcze… No właśnie… Po co… Zadziwia mnie totalna bezpośredniość części ludzi. NIGDY nie pozwoliłabym sobie na tego typu pytanie w stosunku do kogokolwiek. (To moje ulubione słowo- empatia, pamiętacie??!). Bo serio, złapałam się już nawet na tym, że to JA zaczynam się z tego dłuższego skądinąd karmienia tłumaczyć.

Ale tak naprawdę z czego??! Komu?!? I dlaczego??! Każda tego typu decyzja jest absolutnie indywidualna. Uważam też, że wiele mam karmiących mlekiem modyfikowanym, zwłaszcza tych od początku, też poddawanych jest negatywnej ocenie. Nie rozumiem ludzi, którzy WSZYSTKO generalizują i wysuwają daleko idące wnioski. Każda Mama jest wyjątkowa. Koniec kropka. Zajmijmy się w końcu SWOIM życiem a nie poprawianiem sobie samopoczucia mówiąc innym, jak mają żyć. Czy mają pokazywać przodem czy też tyłem swoje DZIECI. Czy też może w ogóle. To MY – RODZICE będziemy PRZEZ NIE kiedyś z tego rozliczani. A innym nic do tego. Ulało mi się. Nomen omen. A Wy, co o tym myślicie? Jakie macie doświadczenia w tym temacie?

My oczywiście zachęcamy do tego, aby nie hejtować i zawsze zachowywać kulturę wypowiedzi

Jak było w Waszych przypadkach? Jak długo karmiłyście piersią?