×

Kartka z klatki schodowej: „Chwila ciszy po całym dniu i nam się też należy”

Życie w bloku może być wygodne, niestety bywa też i problematyczne. Zawsze znajdzie się ktoś, kto skutecznie uprzykrza egzystencję innym współmieszkańcom. Niektórzy działają z niepochamowaną premedytacją, inni zaś niekoniecznie wiedzą, że zatruwają komuś życie. Kartka z klatki schodowej jednego z bloków w Kielcach obrazuje, że można całkiem spokojnie i z nutką humoru powiadomić utalentowanego adresata o pewnych problemach.

Kartka z klatki schodowej

Gdy między mieszkańcami bloku wybucha konflikt, w większości przypadków kończy się nieprzyjemnie. Jednak niekiedy pojawiają się osoby, które z pewną dozą humoru próbują dotrzeć do uciążliwego lokatora budynku. Na wielu klatkach schodowych możemy zaobserwować tablice, na których wywiesza się np. regulamin spółdzielni czy jakieś ogłoszenia. To na nich często możemy zaobserwować kartki od sąsiadów lub zarządców budynku.

Jak poinformować sąsiada, że jego nocna gra na gitarze uprzykrza życie innym lokatorom? Ci mieszkańcy jednego z bloków w Katowicach zrobili to w niezwykle delikatny i zabawny sposób. Można przyznać, że tacy sąsiedzi to prawdziwy skarb. Kartka z klatki schodowej została opublikowana na facebookowym profilu „Przyjazne Sady”.

Drogi użytkowniku gitary. Cieszymy się, że rozwijasz swoje muzyczne umiejętności, ale bardzo prosimy, żeby po godzinie 22:00 jednak i ta gitara poszła spać. Chwila ciszy po całym dniu i nam się też należy. Sąsiedzi

„Po 22:00 nie odważyłabym się”

Twórcy profilu udostępnili zdjęcie kartki i opatrzyli napisem: „I co? Da się spokojnie i z humorem zakomunikować komuś coś? Da się”. Post pozyskuje coraz większą popularność w sieci. Obserwatorzy popierają sąsiadów, którzy oczekiwali po godzinie 22:00 chwili ciszy.

Spoko, ja uprzykrzam sąsiadom życie graniem na saksofonie, ale po 22;00 nie odważyłabym się

– napisała jedna z internautek.

Rock nigdy nie śpi

– dokazuje inny internauta.

Psycholożka i psychoterapeutka Adrianna Kłos uważa, że ludziom prościej jest napisać taką kartkę niż poinformować sąsiada o problemach oko w oko. Dodaje, że społeczność ma problemy z mówieniem wprost o swoich emocjach. Spowodowane jest to lękiem przed reakcją drugiej osoby.

Poza tym nie wierzymy, że zostaniemy wysłuchani, a to może mieć swoje korzenie w dzieciństwie. Nie wiemy, czy nasza prośba przyniesie jakiś efekt, boimy się też reakcji drugiej osoby, np. czy po zgłoszeniu nie będzie gorzej, bo ktoś będzie bardziej uprzykrzał nam życie. To budzi frustrację, emocje się nagromadzają

– wyznaje psycholożka.

Źródła: www.o2.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook