×

Nowy sezon Kuchennych Rewolucji. Gessler znów w formie

Po przerwie wymuszonej pandemią, ruszył nowy sezon Kuchennych Rewolucji. Magda Gessler znowu rzuca talerzami. Tym razem przekroczyła granice.

Powrót po pandemii

TVN zaczyna właśnie kontynuację emisji 21. sezonu Kuchennych rewolucji, rozpoczętego wiosną tego roku i zawieszonego na kilka miesięcy.  W minionych sezonach można było zauważyć, że prowadząca program Magda Gessler, nieco jakoby przygasła. Trochę mniej przeklinała, a i garnki nie leciały tak często jak kiedyś…

Oczywiście, Gessler nadal obrażała restauratorów i celowo wywoływała napięte sytuacje, tylko po to, by potem je rozładować. O to przecież chodzi w tym programie. Jak niegdyś wyjaśnił Robert Makłowicz, jeszcze w czasach kiedy nie przepadali z Magdą za sobą, Kuchenne rewolucje nie mają nic wspólnego z gotowaniem, bo chodzi w nich głównie:

…o jakąś psychodramę, ktoś się popłacze, pan Józek się upił, nie przyszedł do pracy, ktoś rzucił mięsem, ktoś inny wsypuje do garnków proszki sponsora.

Na szczęście przerwa w nagrywaniu, wymuszona pandemią koronawirusa, świetnie Magdzie zrobiła. Na plan wróciła wypoczęta i pełna werwy, co dało się zauważyć już w pierwszym odcinku.

Gessler znowu rzuca talerzami

Z prośbą o pomoc zwróciła się tym razem właścicielka krakowskiej restauracji Trattoria da Maria, która, jak sama nazwa wskazuje, specjalizuje się w kuchni włoskiej. Tym lepiej się składa, bo Magda Gessler uważa się za ekspertkę od włoskiej kuchni, chociaż woli hiszpańską.

No i tu się zrobił problem, bo właścicielka Trattorii też uważała się za ekspertkę od włoskiej kuchni, ponieważ przez wiele lat mieszkała we Włoszech, a  jej partner i jego brat, pełniący rolę szefa kuchni, są nawet rodowitymi Włochami. Trochę potrwało, zanim Gessler udało się wmówić parze właścicieli, że na niczym się nie znają i nie mają pojęcia o kuchni, a już szczególnie włoskiej. Ale co to dla Magdy!

Kiedy poleciał pierwszy talerz, stało się jasne, że teraz pójdzie już z górki. Oberwało się właścicielce, szefowi kuchni, lazanii i mikrofali, w której została podgrzana. Gruntownie zjechana została metoda rozmrażania mięsa i pieczenia w piecu. Następnie został zmieszany z błotem makaron, popisowe danie właścicielki, z którego była szczególnie dumna.

Gessler oczywiście nie mogła zostawić jej z przekonaniem, że coś potrafi ugotować. W końcu obniżenie samooceny restauratorów, najlepiej do wartości ujemnych, jest podstawą tego programu. Celebrytka wyzwierzała się nad zapłakana restauratorką:

Jedzą to wszyscy, którzy tu przychodzą. Maria, jedz. Dlaczego nie ma tu ludzi? Bo ludzie nie są głupi i czują to gó**o.

Ostatecznie lokal zyskał nową nazwę Karczochy u Marii, co wydaje się naprawdę świetnym pomysłem, biorąc pod uwagę, jak niską popularnością cieszy się w Polsce to warzywo i jak trudno je kupić.

Spójrzcie, jak radośnie Gessler rzuca talerzem. Musiało jej tego brakować…

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Dzisiaj polecą pierwsze talerze! Besos ? Widzimy się dziś o 21:30!

Post udostępniony przez Kuchenne Rewolucje TVN (@kuchennerewolucjetvn)

Źródła: wtv.pl, www.instagram.com
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram