×

„Błagam, ja nie chcę jechać do taty”. 9-latek nie przeżył ostatniej wizyty u ojca

To jedna z takich zbrodni, których można było uniknąć. Bezbronne dziecko po raz kolejny zginęło z rąk zwyrodniałego dorosłego. W dodatku z rąk własnego rodzica. Chłopiec krótko przed śmiercią błagał, aby nie musiał wracać do swojego ojca. Niestety na nic się to zdało…

Regularnie znęcał się nad chłopcem

Bradyn Dillon mieszkał w Kanberze. Mieszkał, ponieważ w lutym 2016 roku został zamordowany przez swojego ojca. Ostatnie pobicie 9-latka nie było jedynym. Graham Stuart Dillon już wcześniej znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoim 9-letnim synkiem.

„Kiedy widziałam go po raz ostatni…”

Matka chłopca, której dane zostały utajnione na jej prośbę, opowiedziała ABC News o ostatnim spotkaniu z dzieckiem. Zrozpaczona kobieta opisywała też, jak desperacko próbowała ratować swojego syna:

Miał duże i widoczne siniaki na twarzy, ale Graham kazał mu założyć czapkę. Myślał, że ona je zakryje. Zwłaszcza te na czole. Na nodze też miał dużego siniaka. Bardzo dużego. Chciałam go stamtąd wyrwać, ale nie mogłam

Kobieta wyznała, że synek z przerażeniem opowiadał jej o tym, że ojciec go dusił i krzyczał na niego. Miała świadomość, że jej były partner znęca się nad dzieckiem i walczyła o wyłączne prawo opieki, jednak nie udało jej się go uzyskać przez dłuższy czas. Ostatecznie nie zdążyła… Maluch zmarł.

Ojciec przepalał go papierosami i bił

Sekcja zwłok wykazała, że dzień przed swoją śmiercią chłopiec zbył przypalany papierosami, bity i rzucany przez pokój. Zwyrodniały ojciec pewnego lutowego dnia kazał mu się pochylić nad marmurowym stolikiem do kawy. Po chwili uderzył i kopnął go. Dziecko straciło przytomność… Bradyn już nigdy więcej się nie obudził.

Mogło być zupełnie inaczej…

Matka 9-latka wyznała w czasie śledztwa, że chłopiec błagał o to, aby nie odsyłano go do ojca. Raz w czasie jednego ze spotkań Dillon Bradyn’a pokazał kobiecie gest, który wskazywał, że chciałby poderżnąć jej gardło. Widział to chłopiec, który dosłownie wrzasnął z przerażenia.

Z kolei w 2014 roku Dillon zamieścił w Internecie zdjęcia broni i pocisków. Do fotografii dołączył komentarz: „Świąteczne prezenty dla ciebie. Tik Tak dziw*o”. Kobieta pokazała fotografię policjantom, ale oni stwierdzili, że tą sprawą powinni zajmować się funkcjonariusze federalni.

Wiele wskazuje na to, że tej śmierci można było uniknąć…