Dysleksja i dysortografia. Nowa epidemia w szkołach
27.03.2024 13:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W obecnych czasach, coraz większa liczba uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych boryka się z problemami związanymi z dysleksją i dysortografią. Szacuje się, że aż jedna czwarta z nich napotyka na te przeszkody. Pedagodzy nazywają to zjawisko epidemią, przed którą muszą znaleźć skuteczne rozwiązania.
Kiedyś, dzieci z dysleksją lub dysortografią były w szkole rzadkością i zazwyczaj była to pojedyncza osoba w klasie wymagająca dodatkowej uwagi od nauczyciela. Dziś sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Edukatorzy biją na alarm, że co czwarty uczeń czy uczennica zmaga się z trudnościami w nauce, a zwiększoną liczbę przypadków odnotowują przede wszystkim w okresie przed egzaminami.
Zjawisko to, określane przez specjalistów i nauczycieli jako epidemia, stawia pytanie o przyczyny wzrostu liczby dzieci z dysleksją i dysortografią. Rodzi się zatem pytanie, czy w przyszłości problemy te staną się standardem.
Dysleksja, dysortografia, dysgrafia i dyskalkulia. O co tak naprawdę chodzi?
Z informacji zawartych na stronie doz.pl wynika, że dysleksja jest rozumiana jako specyficzne trudności w nauce czytania i pisania, występujące u uczniów mimo zastosowania standardowych metod naukowych i adekwatnej inteligencji.
Odnośnie dysortografii, mówimy o specyficznych zaburzeniach z nauką pisania, które objawiają się popełnianiem błędów ortograficznych, mimo znajomości reguł ortografii. Niestety, pełne wyeliminowanie symptomów dysortografii jest rzadkością.
Dysgrafia, oznaczająca całkowitą lub częściową utratę zdolności pisania, wiąże się z zaburzeniami funkcji ośrodkowych, wzrokowych i słuchowych, a także z mikro uszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego. Problem ten często występuje u osób z ADHD. Z kolei dyskalkulia dotyka sfery umiejętności matematycznych i liczenia.
Epidemia dysortografii i dysleksji w szkołach
Aneta Tołoczko-Hordyj, dyrektorka SP nr 28 w Warszawie, w rozmowie z Radiem Zet wskazała, że liczba uczniów z różnego rodzaju zaburzeniami w nauce rośnie. Przytoczyła dane ze swojej szkoły - na 600 uczniów aż 150 posiada opinię specjalisty, co stanowi 25% ogółu. Oznacza to, że nauczyciele prowadzą klasy, w których kilkoro dzieci wymaga szczególnej opieki.
Z danych przekazanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną wynika, że w 2023 r. 16% uczniów przystępujących do egzaminu ósmoklasisty miało zaświadczenia o specyficznych trudnościach w uczeniu się, co przekłada się na około 75,8 tys. osób. Jest to zauważalny wzrost w porównaniu z rokiem 2018.
Kwestia egzaminów maturalnych również obrazuje wzrost liczby uczniów z trudnościami "zaczynającymi się na dys". Zdaniem Natalii Pacochy, wicedyrektorki Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4 w Łodzi, problemy te były zawsze obecne, ale dawniej nie były diagnozowane. Dzięki rozwojowi nauki, społeczeństwo ma większą świadomość i lepsze narzędzia do ich identyfikacji.
Zalecana jest regularna nauka dla dzieci z wyżej wspomnianymi problemami. Kluczem jest zaangażowanie i cierpliwość, zarówno ze strony uczniów, jak i nauczycieli. Dzięki temu możliwe jest przezwyciężenie trudności i osiągnięcie sukcesu na egzaminach ósmoklasisty czy maturalnym.
Szacuje się, że dysleksja dotyka od 10 do 15 procent populacji na świecie. Warto jednak zaznaczyć, że liczby te mogą się różnić w zależności od badań, ponieważ dysleksja może przyjmować różne formy i stopnie nasilenia, co wpływa na rozbieżności w statystykach.