Ma czwórkę dzieci. Błaga Andrzeja Dudę o prawo łaski

    26-latka wysłała list do prrezydenta
    26-latka wysłała list do prrezydenta
    Źródło zdjęć: © Uwaga! TVN

    15.02.2024 09:19, aktual.: 15.02.2024 09:53

    Zalogowani mogą więcej

    Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

    26-letnia matka czterech dzieci widzi w liście do prezydenta swój ostatni ratunek. Jeśli nie otrzyma wsparcia od głowy państwa, w maju czeka ją powrót do więzienia. Trafiła tam ponieważ stawiła czoła agresywnemu mężczyźnie, broniąc swojego dziecka.

    Angelika jest matką czwórki dzieci i nie miała łatwego dzieciństwa. Dorastała z matką, która miała problem z alkoholizmem. Kiedy skończyła 18 lat, zakochała się, założyła własną rodzinę, ale jej mąż okazał się być osobą uzależnioną od hazardu, stosował przemoc i często wywoływał kłótnie.

    "Jedyne dobro, jakie dostałam od życia, to moje dzieci. Mogę się nimi cieszyć. Mam od nich miłość, o której zawsze marzyłam. Dzieci przychodzą i mówią, że mnie kochają" - tłumaczy Angelika w programie "Uwaga TVN", który przygotował na jej temat materiał.

    Problem w małżeństwie Angeliki pogłębił się, gdy doszło do konfliktu z sąsiadem, któremu przeszkadzał płacz jej dziecka. Sąsiad, według opowieści kobiety, organizował głośne imprezy, zażywał narkotyki i dopuszczał się kradzieży. W końcu do mężczyzny wprowadziła się partnerka wraz z córką, co doprowadziło do konfliktów i wymiany obelg z Angeliką.

    Po jednej z awantur kobieta wraz z towarzyszem pojawiła się pod drzwiami Angeliki, usiłując się do nich dostać. Gdy drzwi otworzył mąż Angeliki, napastnik zaatakował go.

    "Okładał go, dusił, a te panie mówiły: 'Nie przestawaj, daj mu nauczkę'. W którymś momencie napastnik zrzucił go ze schodów. Leżał na półpiętrze i przez chwilę się nie ruszał. Wtedy wyszedł z mieszkania mój synek i zobaczył tatę. Zaczął płakać. Cofnęłam się do domu, nie myśląc wzięłam w rękę nóż i wbiłam w plecy tego mężczyzny. To był moment" - relacjonuje Angelika.

    "Pomyślałam, że skoro mąż leży, ja muszę zareagować, ratując dziecko" - dodaje.

    Angelika została skazana na trzy lata więzienia za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego.

    "Sądy obu instancji stwierdziły, że pani Angelika nie miała zamiaru - ani bezpośredniego, ani ewentualnego - w pozbawieniu życia pokrzywdzonego. Było to działanie pod silnym stresem i pod wpływem impulsu" - tłumaczy radca prawny Tomasz Sanocki.

    Po siedmiu miesiącach więzienia sąd przychylił się do wniosku kobiety o odroczenie kary ze względu na wychowywanie dzieci. Angelika rozwiodła się z mężem. Jej sytuacja jest trudna, zwłaszcza że dwóch jej synów ma zdiagnozowany autyzm, a jeden z nich ma również ADHD i jest w trakcie diagnozowania problemów endokrynologicznych z powodu niskiego wzrostu.

    "Ona jest bardzo dobrą mamą. Opiekuńczą. Zaradną. To jest ciężki kawałek chleba, żeby na co dzień funkcjonować z czwórką dzieci w tym dwójką dzieci autystycznych. Wymaga to bardzo dużo pracy, bardzo dużo wysiłku i emocji. Ona oddaje całą siebie" - mówi Ewa, przyjaciółka Angeliki.

    Angelika stara się o ułaskawienie od prezydenta. Do jej prośby przychylił się już Sąd Okręgowy we Wrocławiu oraz Sąd Apelacyjny. Jeśli głowa państwa nie pomoże, matka czwórki dzieci trafi w maju z powrotem do więzienia.

    "Gdybym mogła cofnąć czas, to bym tego czynu nie zrobiła. Żałuję" - mówi kobieta.

    "Pani Angelika swoim działaniem, swoją determinacją udowodniła, że zasługuje na danie jej drugiej szansy. Tym bardziej, że prośbą o ułaskawienie nie jest objęte darowanie kary czy zatarcie skazania. Jedynym celem jest, aby nie musieć odbyć kary pozbawienia wolności ze względu na dobro dzieci, tak żeby mogła je wychowywać" - mówi radca prawny Sanocki.

    "Mogę tylko błagać i prosić. Proszę z całego serca dla mnie i dla tych dzieci" - apeluje do prezydenta Angelika.

    "Szanowny panie prezydencie. Zwracam się z prośbą o szybkie i pozytywne rozpatrzenie mojego wniosku o ułaskawienie. Jestem mamą czwórki dzieci i wychowuję je sama. Wiem, że skrzywdziłam człowieka i nie uchylam się od kary. Jestem winna. Ale błagam o prawo łaski. Teraz mam przerwę w odbywaniu kary, ale za kilka miesięcy będę musiała wrócić do więzienia. Co wtedy stanie się z moimi dziećmi? Błagam jak rodzic rodzica, proszę o ułaskawienie" - napisała pani Angelika do prezydenta Andrzeja Dudy.

    Źródło artykułu:WP Parenting