Dramat w samolocie z Azji. "Wszyscy krzyczeli"

    Na trasie z Bangkoku do Monachium doszło do przerażającego incydentu. Starszy pasażer, podróżujący tym samolotem, nagle zaczął kaszleć krwią, co wywołało ogromne zaniepokojenie wśród współpasażerów. Na miejscu znalazł się lekarz, który natychmiast podjął próbę niesienia pomocy mężczyźnie. Pomimo jego starań, niestety, pasażer zmarł krótko po wzniesieniu się maszyny w powietrze.

    Samolot powrócił do Bangkoku
    Samolot powrócił do Bangkoku
    Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto

    11.02.2024 11:31

    Zalogowani mogą więcej

    Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

    Wśród pasażerów tego lotu był 63-letni Niemiec, który wraz z żoną pochodzącą z Filipin wyruszył w podróż do Monachium. Mężczyzna od początku wydawał się być w złym stanie zdrowia – miał trudności z oddychaniem i był bardzo spocony. Jego żona wyjaśniła, że biegli na samolot i zdążyli ostatniej chwili. Lekarz z Polski, który również był na pokładzie, ocenił stan mężczyzny, stwierdzając początkowo, że nie wydaje się być on w krytycznym stanie.

    Niestety, sytuacja szybko uległa pogorszeniu. Mężczyzna, którego stan zdrowia na pokładzie samolotu z Bangkoku do Monachium wywoływał coraz większe obawy, zaczął odczuwać jeszcze większe dolegliwości. Z relacji opublikowanej przez szwajcarskie medium "Blick" wynika, że pasażerowi zaczęła tryskać krew z nosa, i spowodowała zabrudzenie ścian kabiny. Jeden z pasażerów opisał tę sytuację słowami "To był horror, wszyscy krzyczeli".

    W obliczu tragicznych wydarzeń, załoga samolotu podjęła dramatyczne próby ratunku, reanimując konającego mężczyznę. W pewnym momencie pilot poinformował pasażerów o śmierci jednego z nich, co skłoniło załogę do podjęcia decyzji o powrocie do Bangkoku.

    "Nasze myśli są z krewnymi zmarłego pasażera. Przepraszamy też wszystkich pasażerów lotów za powstałe utrudnienia. Prosimy zrozumieć, że nie możemy udzielić żadnych dodatkowych informacji przez wzgląd na prywatność" - przekazała Lufthansa w oświadczeniu dla brytyjskiego serwisu Daily Mail.

    © Popularne.pl
    ·

    Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.