×

Justyna przyjaźni się z zakonnicą. Siostra zdradziła jej wiele mrocznych tajemnic

Ostatnio często słyszymy o księżach, którzy popełniają wiele ciężkich zbrodni i prowadzą raczej grzeszne życie. Wszystko to zwykle omija zakonnice, które w świadomości wielu są tą lepszą stroną Kościoła. Jednak możemy znaleźć osoby, które siostry znają prywatnie i o ich zakonnym życiu wiedzą trochę więcej.

Lep-sza twarz Kościoła

Przyjazne i zawsze uśmiechnięte. Często uważane za ucieleśnienie niewinności i skromności. Ale czy naprawdę takie są? Zdecydowanie odmienną wizję siostrzyczek ma jedna z czytelniczek „Papilota”. W liście do redakcji opisała swoją przyjaźń z zakonnicą i to, czego dowiedziała się w czasie wizyt w klasztorze. Wszystko dzięki temu, że po latach udało się jej odnowić kontakt z koleżanką ze szkolnej ławki.

Dziewczyny spotkały się po latach przez zbiórkę, którą prowadziły zakonnice. Koleżanka Justyny napisała do niej na Facebooku, czy nie ma do oddania ubrań dla potrzebujących. Po tej wiadomości udało im się umówić. Justyna nie spodziewała się, że koleżanka wybierze taką drogę. W szkole raczej nie należała do tych cichych, jakoś specjalnie nie unikała chłopaków. Między innymi dlatego ciekawiło ją życie w zakonie. Po odnowieniu kontaktów, koleżanka zabrała ją do klasztoru i wyjawiła pewne fakty.

Nie zawsze święte

Pierwszą rzeczą, która zaskoczyła autorkę listu było to, że dogaduje się z zakonnicami. Z racji, że sama nie należy do świętych myślała, że może nie znaleźć wspólnego języka z koleżanką, która swoje życie poświęciła Bogu i pomocy innym. Okazało się, że nie było żadnego problemu – głównie dlatego, że jej koleżanka sama nie jest uosobieniem cnót, podobnie jak jej klasztorne przyjaciółki.

Może dla niektórych to nie będzie jakieś specjalnie odkrycie, ale Justyna na początku była w szoku, że za zamkniętymi drzwiami klasztoru dzieją się rzeczy, które przeciętnym ludziom nie przyszyłby do głowy. Ale wiedza na temat tego wszystkiego nie sprawiła, że Justyna poczuła się zgorszona albo, że patrzy na nie z góry – wręcz przeciwnie. Dzięki tym informacjom stały się jej bliższe i prawdziwe.

Fantazje i donosy

Niejednokrotnie była świadkiem rozmów sióstr. Jak zaznacza, między sobą rozmawiają kompletnie bez ogródek i o wszystkim. Nie zawsze językiem, który mógłby zgorszyć tych bardziej wrażliwych:

Zdarzają się przekleństwa, komentowanie wyglądu facetów, opowiadanie o swoich fantazjach i doświadczeniach

Pewnego razu usłyszała nawet historię zakonnicy, która nagle się rozchorowała. Jednak, kiedy okropna choroba nie ustępowała, okazało się, że siostra jest w ciąży. Zakonnica niestety straciła dziecko, chociaż nie do końca wiadomo, czy to był przypadek. Po wszystkim wróciła do klasztoru i do dziś jest rozmodloną siostrą.

Niby wszystko to nie powinno nikogo dziwić, jednak dociera do nas dopiero, kiedy jest powiedziane w prost. Justyna opowiada też o relacjach między siostrami zakonnymi. Mimo swojego „zawodu” potrafią być dla siebie okrutne i wredne. Szczególnie, jeśli któraś z nich donosi na pozostałe. W swoim liście stwierdza, że zwłaszcza na początku skarżenie jest dość powszechnym zjawiskiem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zyskać przywileje dzięki szpiegowaniu dla Matki Przełożonej.

Nic co ludzkie

Jedyne co niepokoi autorkę listu, to fakt, że według tego, co usłyszała, część z dziewczyn traktuje zakon jako pracę. Zdarza się, że niektóre otwarcie mówią, że nie wierzą. Z Kościołem związały się, bo nie chciał ich żaden facet, były z biednych rodzin lub nie było im po drodze ze szkołą. Bycie siostrą traktują jako zwykłą pracę, której nie stracą do końca życia. Niestety taka posada, chociaż pewna, nie koniecznie musi być dobra. Często zdarza się, że zakonnice są wykorzystywane przez księży, którzy siostry mają za nic.

Ciężko się dziwić, że w klasztorach dzieją się takie rzeczy. W końcu zakonnice to takie same kobiety jak każda z nas. Dziewczyny, które tam idą to często zwyczajne nastolatki – w szkole średniej imprezowały i miały swoje miłości. Więc może rzeczywiście to po prostu ludzkie, że element świętości, który teoretycznie powinien wieźć prym, schodzi na drugi plan w obliczu codziennego życia.

Rzeczywiście pewien rodzaj mistycyzmu, który przez otaczał klasztory sprawia, że myśl o zakonnicach jako najzwyczajniejszych kobietach jest dość nieoczywista i budzi mieszane uczucia.

___________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować