×

Samotnie wychowuje dziecko choć ma męża. Nie wie, czy potrafi tak dłużej żyć

Z pewnością każdy słyszał kiedyś powiedzenie, że życie nie jest łatwe. Co mają jednak powiedzieć matki, które wychowują swoje dzieci bez ojców? Co mają powiedzieć matki, które każdego dnia same zajmują się swoimi pociechami i robią wszystko, aby zapewnić im wszystko, zapominając jednocześnie o własnych potrzebach?

„Śpimy w jednym łóżku, a jednak czuję się totalnie opuszczona”

Pewna kobieta przeczytała listy samotnych matek i teraz postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi. I choć jej córka ma ojca i kobieta nie jest samotna w dosłownym tego słowa znaczeniu, to właśnie ona poświęca dziewczynce imieniem Kasia cały swój czas.

Nigdy w życiu nie byłam tak samotna jak teraz. Ta samotność boli szczególnie mocno, bo ma miejsce obok człowieka, którego kocham. Śpimy w jednym łóżku, a jednak czuję się totalnie opuszczona

Z moim mężem znamy się dwanaście lat. Długo zwlekaliśmy ze ślubem a później dość długo staraliśmy się o dziecko. Ciąża była upragniona, ale była też ze względu na moje problemy zdrowotne zagrożona. Kilka razy lądowałam w szpitalu i za każdym razem trzymała mnie myśl, że niedługo wszyscy troje będziemy w domu. Nie mogłam się tego doczekać. Myślałam, że każdego dnia będę skakać ze szczęścia. Nie mogłam pomylić się bardziej

Dziecko wywróciło jej życie do góry nogami

Jeśli chodzi o samą ciążę, poród i opiekę nad noworodkiem, mogę śmiało powiedzieć: byłam dobrze przygotowana. Ale na to, co się zadziało z moim związkiem – nie

Kobiety coraz częściej mówią o tym, jak dziecko wywraca życie do góry nogami. Ale nie zawsze mają na myśli coś negatywnego. Ja tak. Bo wciąż stoję na głowie i czuję jak napływająca krew zaraz mi tę głowę rozsadzi

Jestem zmęczona, nigdy w życiu nie wyglądałam tak źle jak teraz. Jestem zaniedbana, ale nie mam kiedy o siebie zadbać. Zwykle gdy Kasia zaśnie nie wiem czy wykorzystać ten czas, żeby w końcu wywiesić pranie, wyładować rzeczy ze zmywarki, wziąć prysznic i w końcu umyć włosy, czy może odkurzyć. Zwykle udaje mi się zrobić tylko jedną z tych rzeczy a do kolejnej jej drzemki lista zawsze zdąży urosnąć. To, że czasem nie mam czasu usiąść nie jest jednak najgorsze. Najgorsza jest ta pustka wokół

Mój mąż wychodzi do pracy o 7, czasem trochę wcześniej. Kasia ostatnio często budzi się w nocy, więc zasypiam dopiero o 5 i gdy wychodzi nie jestem w stanie otworzyć oczu. Gdy wraca wieczorem jestem wypompowana. Teraz, gdy Kasi rosną ząbki to czas szczególnie trudny. Czasem mam jeszcze siłę go wysłuchać, gdy mówi co wydarzyło się w pracy, ale ja sama właściwie nie mam nic do powiedzenia

„Zastanawiam się też czy odzyskam swoje małżeństwo”

Czuję się jak w więzieniu, które leży zbyt daleko, by komukolwiek zachciało się mnie odwiedzić. Czasem zresztą sama nie przyjmuje odwiedzających. Jakaś koleżanka dzwoni i nagle mówi, że wpadnie, ale jak mogę ją przyjąć kiedy mam cały ten bałagan, nawet nie zdążyłam się umyć czy ubrać. Ona tu wejdzie w pięknie wyprasowanej czyściutkiej sukience a ja ją powitam z leginsach i rozciągniętej zaplamionej tunice. Nie wierzę, by to miało mi poprawić humor

Może to ze mną jest coś nie tak? Tak, ja też widzę czasem te wszystkie mamy, które po miesiącu od ciąży wyglądają jak modelki. Mają piękne makijaże, ułożone włosy i uśmiech na twarzy. Może więc można się tak nie zapuszczać? Jakoś to wszystko godzić. Ja już nie pamiętam jak wygląda mój uśmiech. Tęsknię za sobą sprzed czasu macierzyństwa. Czasem się zastanawiam czy jeszcze tamtą siebie odzyskam…

Zastanawiam się też czy odzyskam swoje małżeństwo. Ten błysk w oczach męża, gdy opowiadałam mu o swoich dokonaniach w pracy. Ogień w oczach, gdy stroiłam się na wspólne wyjście. To był jakiś inny świat. Czasem nie wierzę, że naprawdę istniał

Teraz wszędzie wychodzę sama, ale te wyjścia to zwykle krótki spacer i zakupy. Sama siedzę w domu cały dzień i sama jem. Czasem, gdy jestem bardzo zmęczona a Kasia zaśnie w środku dnia odpuszczam sobie wszystko i oglądam film – zwykle na raty, bo jej drzemka nigdy nie trwa 2 godzin. Ale film też oglądam sama. Oczywiście są jeszcze weekendy, kiedy mąż przez większość czasu jest w domu i sytuacja mogłaby się odwrócić, ale czuję, że coś już we mnie pękło. Zamknęłam siebie w jakimś wewnętrznym więzieniu i nawet gdy widzę przechodzących obok ludzi nie potrafię zawołać i sobie pomóc

Czy nasza bohaterka ma jeszcze szanse na normalne życie i odzyskanie swojego małżeństwa? Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Czekamy na Wasze komentarze.

Może Cię zainteresować