×

Miała dość tego, że tylko ona zajmuje się domem i dzieckiem. Oznajmiła mężowi, że wyjeżdża

Mam już dość. Tak powiedziała Małgosia, gdy zmęczona wieczorem kładła się spać.

Codzienność ją zaczynała męczyć z dnia na dzień. Zajmowanie się maleńkim dzieckiem prawie całą dobę nie sprawiało jej już radości.

Była niewyspana. Pranie, sprzątanie, gotowanie. Brak czasu dla siebie. Mąż w pracy, po powrocie stwierdzał, że jest wyczerpany i musi odpocząć. Czas jaki poświęcał dziecku, to około 30 minut każdego dnia. Brał synka na ręce i po chwili oddawał go matce, bo ubrudził mu koszulę.

Arek pracował jako agent ubezpieczeniowy. Ona właśnie przeszła na urlop wychowawczy, gdyż nie chcieli do swojego maleństwa zatrudniać niani.

Ich synek nie jest kłopotliwym dzieckiem. Rozwija się dobrze, wręcz można powiedzieć, że książkowo.

Pewnego wieczoru, gdy leżeli w łóżku, Gosia nie wytrzymała i rozpłakała się.

Opowiedziała mężowi, że jest zmęczona. Brak snu doprowadza ją do szaleństwa. Bała się, że zaśnie za dnia i nie usłyszy płaczu dziecka. Arek postanowił, że zorganizuje im wycieczkę. Wyjazd rodzinny, tylko we troje. Kobieta rozpłakała się jeszcze bardziej. Powiedziała, że znowu wszystko będzie na jej głowie i chce wyjechać sama.

Z samego rana mężczyzna chciał wpłynąć na jej decyzję, mówiąc, że jego mama nie zajmie się wnukiem, bo właśnie wyjechała na wakacje, a mama Gosi jest chora.

Kobieta popatrzyła się na męża i powiedziała, że oboje są rodzicami. Mają takie same prawa i obowiązki wobec dziecka. Roześmiał się i odparł, że nie jest w stanie karmić syna piersią.

Jej własny mąż nie zauważył, że nie ona nie karmi już synka piersią od 2 miesięcy.

Postanowiła, że wyjedzie na tydzień. Wybrała niewielki hotel nad morzem. Bardzo kochała spacery po plaży. Wiedziała, że tam będzie miała okazję odpocząć i zrelaksować się. Poprosiła męża aby wziął na ten czas wolne. Opisała mężowi gdzie będzie, rozpisała na kartce plan dnia. Przygotowała wystarczającą ilość ubranek dla dziecka i słoiczków z zupkami. Napisała nawet numery telefonów do lekarzy, na wypadek, gdyby stało się coś niepokojącego.

Gdy z walizką wychodziła z mieszkania, Arek nie okazywał swojego zadowolenia z sytuacji. Powiedział tylko, że czuje się, jakby go opuszczała.

Gosia zasmucona tym, co powiedział, przypomniała mężowi, gdzie zostawiła kartkę z opisem, gdzie znajdzie wszystko czego potrzebuje.

Pierwszy telefon otrzymała już w pociągu. Nie wiedział, gdzie są butelki i pieluszki dziecka.

Gdy dotarła na miejsce, po rozpakowaniu natychmiast poszła na plażę. Wyciszyła się. Była sama i chciała pooddychać morskim powietrzem. Wracając do hotelu zerknęła na telefon. 15 nieodebranych połączeń.

Oddzwoniła do męża. Okazało się, że ich synek bardzo płakał. Arek w panice, nakrzyczał na nią, że nie może wyciszać telefonu, bo tu chodzi o dziecko. Opisał, jak zachowuje się ich synek, że krzyczy w łóżeczku, wyciąga rączki a on nie jest w stanie przygotować mu mleka. Małgosia słysząc opis sytuacji, zapytała się, czy niebieski, pluszowy słonik nie wypadł z łóżeczka. Gdy Arek podał zabawkę chłopcu, ten natychmiast się uspokoił. Kobieta poprosiła, aby dzwonił do niej tylko w nagłych przypadkach. Ale okazało się, że było ich więcej.

Odpoczywała na tyle, na ile pozwalała jej sytuacja. W końcu miała czas tylko dla siebie.

Przez kolejne dwa dni nie odbierała telefonu. Pisała tylko wiadomości do męża. Pomimo tego, że bardzo chciała zadzwonić, postanowiła dać szansę jej kochanym chłopakom na poznanie się.

Odwiedziła spa, poszła do fryzjera. Masażystka powiedziała, że dawno nie masowała tak spiętych mięśni. Gosia postanowiła wrócić wcześniej. Chciała zrobić mężowi niespodziankę. Przyjechała nocnym pociągiem. Gdy weszła do domu, na widok tego, co zobaczyła rozpłakała się. Rzeczy dziecka były porozrzucane po podłodze. Wszystkie butelki brudne leżały w zlewie. Kosz na śmieci zapełniony był brudnymi pieluszkami.

Weszła do pokoju dziecka. Ich synka nie było w łóżeczku.

Ściany pokoju zachlapane dziecięcym jedzeniem. Przestraszyła się. Wbiegła do sypialni. Arek spał z synkiem. Chłopczyk umorusany spał spokojnie w ich łóżku. Jej mąż leżał obok nieogolony i nie prezentował się tak, jak na co dzień.

Postanowiła ich nie budzić i położyła się na kanapie w salonie. Arek był zaskoczony jej wcześniejszym powrotem. Gdy już wszystko w domu wróciło na swoje miejsce i mieszkanie było czyste, opowiedziała, co robiła w trakcie wyjazdu. Arek zaczął opowiadać, co robili razem z synkiem. Przeprosił za bałagan, który powstał podczas jej nieobecności. Widziała, że zrozumiał, jak ciężko jest utrzymać dom w czystości, gdy trzeba zajmować się dzieckiem. Podziwiał ją za to, że jest wspaniałą matką.

Od tamtej chwili mężczyzna wracając z pracy robi zakupy i nie przebierając się, zabiera synka na spacer. Powiedział, że dzięki tym spacerom, nie myśli o stresującej pracy. Więcej czasu poświęca dziecku, a ich synek cieszy się z obecności taty. W tym czasie Małgosia może wziąć relaksującą kąpiel, czy porozmawiać z przyjaciółkami. Ich małżeństwo jest bardziej zharmonizowane i ułożone.

Bardzo ważne jest, aby obowiązki były dzielone i każdy znalazł czas dla siebie. Bo nawet najbardziej zajęty człowiek, ma czas na wszystko.

Może Cię zainteresować