×

Ala umierała z bólu, a lekarz to zignorował. W tym czasie przyjmował znajomego

13-letnia Alicja nie czuła się najlepiej. Skarżyła się na ostry ból brzucha i wymiotowała krwią. W związku z niepokojącym stanem zdrowia latem 2018 roku nastolatka trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w krakowskim Prokociumiu. Na miejscu zdiagnozowano u niej przewlekłą dolegliwość układu pokarmowego – chorobę Leśniowskiego-Crohna. W związku z tym nastolatka spędziła w szpitalu kilkanaście dni, po czym niepokojące dolegliwości jeszcze bardziej się nasiliły, aż w końcu osiągnęły punkt krytyczny w nocy z 14 na 15 sierpnia. Dzisiaj życie 13-letniej Alicji wygląda zupełnie inaczej.

Alicja ostatecznie trafiła na blok operacyjny, choć lekarz początkowo uważał, że nie ma takiej potrzeby

Kiedy lekarz zobaczył, w jakim stanie jest dziewczyna, stwierdził, że interwencja chirurgiczna jest póki co zbędna. I choć rodzice nastolatki przyjęli tą informację do wiadomości, wiedzieli, że ich córka potrzebuje natychmiastowej pomocy. Ich obawy potwierdziły się kolejnego ranka, kiedy stan 13-latki jeszcze się pogorszył. Zażądali wtedy natychmiastowej reakcji personelu medycznego. Dziewczynka w ciężkim stanie została przeniesiona na blok operacyjny, gdzie została poddana interwencji chirurgicznej. Alicja ze szpitala została wypisana dopiero w marcu 2019 roku.

Stan zdrowia Alicji

Niestety, historia Alicji nie ma szczęśliwego zakończenia. Dziewczynka nie chodzi, nie mówi, a nawet nie oddycha samodzielnie w związku z czym jej stan określany jest jako wegetatywny. Jakby tego było mało, miesięczny koszt leczenia nastolatki jest ogromny, bowiem oscyluje w granicach 20 tys. złotych.

Życie 13-letniej Alicji

Dlaczego lekarz od razu nie przyjął nastolatki na blok operacyjny? Odpowiedź jest wstrząsająca

Portal Onet postanowił przyjrzeć się bliżej lekarzowi, który w nocy z 14 na 15 sierpnia pełnił dyżur w szpitalu. Z uzyskanych informacji wynika, że chirurg, który podjął decyzję by nie operować Alicji, niedługo później podjął się operacji innego, dorosłego pacjenta. Z nieoficjalnych informacji wiadomo także, że był to jego znajomy. Czyżby miało to jakiś wpływ na jego wcześniejszą decyzję? Choć szpital w przesłanym redakcji komunikacie zapewnia, że nie, w głowie rodzi się pytanie, dlaczego dorosły pacjent był operowany w szpitalu przeznaczonym do opieki nad dziećmi?

Czy takie sytuacje miały już kiedyś miejsce?

Okazuje się, że tak, jednak operacje osób dorosłych w Prokocimiu mają miejsce jedynie w sytuacjach wyjątkowych, a zabieg dorosłego pacjenta, o którym mowa, był zaplanowany z wyprzedzeniem. Jak odniosła się do tych zastrzeżeń placówka? Zdaniem władz szpitala zabieg był konieczny, ponieważ inne placówki na terenie Krakowa odmówiły przyjęcia potrzebującego natychmiastowej interwencji chirurgicznej pacjenta. Takie tłumaczenie wzbudziło podejrzenie portalu i słusznie, bowiem jak się okazało, pacjent ten nie został nawet zgłoszony do innych szpitali. Ministerstwo Zdrowia zleciło jedynie przeprowadzenie kontroli w szpitalu.

Śledztwo prowadzi także Prokuratura Okręgowa w Krakowie

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła już śledztwo w całej sprawie. Śledztwo, które dotyczy ewentualnego popełnienia przestępstwa w postaci spowodowania uszczerbku na zdrowia pacjenta.

Czy gdyby lekarz natychmiast interweniował, życie 13-letniej Alicji wyglądałoby inaczej?

____________________________

*zdjęcia mają charakter poglądowy