W domu znaleziono ciało matki i trójki dzieci. Jedyną osobą, której brakowało, był ojciec
Do okropnego odkrycia doszło w mieszkaniu w wieżowcu w Bawarii. Policja natrafiła na cztery ciała – kobietę i jej troje małych dzieci. 31-letni ojciec i mąż przeżył, wyskakując z okna. Podejrzewa się, że to on jest odpowiedzialny za tragedię.
Szare okiennice w mieszkaniu na trzecim piętrze zostały opuszczone. Przed dużym apartamentowcem stoją dwa srebrne karawany. Kilku policjantów i lekarz medycyny sądowej wchodzi i wychodzi. Zaledwie kilka godzin wcześniej tragedia rodzinna miała miejsce w nieco zaniedbanym budynku w Gunzenhausen we Frankonii – około 50 kilometrów od Norymbergi. Według wstępnych ustaleń, 31-letni mężczyzna zabił swoją młodszą o dwa lata żonę i troje dzieci, dziewczynkę i dwóch chłopców.
Po tym prawdopodobnie skoczył lub spadł z balkonu mieszkania, mówi rzecznik policji Rainer Seebauer:
Ojciec jest uważany za podejrzanego o zabicie całej czwórki
Poczwórne morderstwo
Niewiele wiecej policja może podać do opinii publicznej. Z prasy wiadomo jedynie, że to krewny rodziny – być może brat ojca lub matki – odnalazł cztery ciała i ciężko rannego 31-latka wczesnym rankiem tuż przed godziną 6:00, a po chwili zaalarmował policję.
Nikt nie wie, czy miał klucze i dlaczego pojawił się tak wcześnie rano u kogoś w domu. 31-latek doznał poważnych obrażeń po upadku z trzeciego piętra i został natychmiast zabrany do szpitala, gdzie przeszedł operację.
Zazwyczaj o czymś takim słyszy się tylko w telewizji…
Sąsiedzi zwierzyli się, że rano z tego mieszkania dochodziły krzyki. Od czasu do czasu mieszkańcy budynku wyglądali przez okna lub stali na balkonach i zerkali, co dzieje się na osiedlu. Herbert Pötzl mieszka na szóstym piętrze budynku i tak relacjonuje:
Wiecie co najbardziej mnie boli? Śmierć tych małych dzieci. Nie znałem ich, bo mieszkam tu od marca, ale boli coś takiego. Zazwyczaj o czymś takim słyszy się tylko z telewizji…
Policja wciąż znajduje się na samym początku swoich dochodzeń. Obecnie rozmawia się z członkami rodziny i sąsiadami. Zwłaszcza przepytywany jest mężczyzna, który znalazł ciała. Detektywi liczą na ważne wskazówki. Według dowodu tożsamości, 31-letni domniemany sprawca jest Niemcem, ale urodził się w Rosji.
Ciarki przechodzą po plecach
Policja na razie nie komentuje żadnych plotek. W środę śledczy chcą zorganizować konferencję prasową w Ansbach. Karl-Heinz Fitz, burmistrz, jest także poruszony tą tragedią:
Nie było żadnych sygnałów, że może dojść do takiej tragedii. Gdyby ktoś wcześniej wiedział, ale naprawdę nie było takich znaków