×

Piękna Patrycja popełniła potworną zbrodnię. Na początku nabrała nawet policjantów

Czy piękny wygląd zewnętrzny oznacza, że ktoś jest taki sam wewnątrz? Nie zawsze. Właśnie tak jak w przypadku tej historii. Urodą 24-latki zachwycali się wszyscy. Ba! Przez 10 miesięcy udało jej się zwodzić nawet funkcjonariuszy policji. Ostatecznie jednak dali wiarę zeznaniom znających ją osób i okazało się, że Patrycja dopuściła się przerażającej zbrodni na swoim partnerze. Zrzuciła Artura z okna w Morągu.

Wiele wskazywało na to, że to samobójstwo

Do tej potwornej zbrodni doszło w sylwestrową noc w Morągu. Ciało 28-letniego Artura Nowickiego znaleziono pod blokiem, w którym mieszkał ze swoją partnerką Patrycją. Według pierwszej wersji policji młody mężczyzna popełnił samobójstwo i wyskoczył z okna na 4. piętrze. Dopiero po 10 miesiącach śledczy zrozumieli, że wcale tak nie było…

Funkcjonariusze dali wiarę słowom pięknej i niewinnie wyglądającej 24-latki. Młoda kobieta upozorowała śmierć swojego mężczyzny. Gdy odkryto ciało, udawała zrozpaczoną. Jednak nie wszyscy uwierzyli w to, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią 28-latka. Mama Artura ani przez chwilę nie ufała Patrycji. Nie dała też wiary ustaleniom policji.

Pani Marzanna była pewna, że jej syn nie wyskoczył z okna sam. Od początku tego nie ukrywała:

W noc morderstwa Patrycja napisała do mnie esemesa, że mnie przeprasza za wszystko. Wiedziałam, że go wypchnęła. Ba, cały Morąg wiedział, że go zabiła

Zrzuciła Artura z okna w Morągu, a wielu od razu ją o to podejrzewało

Jak podkreśla mama Artura, całe miasteczko podejrzewało, że to Patrycja przyczyniła się do śmierci 28-latka. Pewnego dnia w bloku, w którym mieszkała 24-latka, ktoś napisał na klatce schodowej „MORDERCZYNI”. Młoda kobieta jednak wciąż mocno trzymała się swojej wersji.

Udała się nawet do Pani Marzanny, aby zaproponować jej pieniądze na nagrobek dla Artura. Zdaniem kobiety, chciała w ten sposób jeszcze bardziej pokazać, że jest zrozpaczona i przy okazji przekupić ją. W rozmowie z dziennikarzami portalu Fakt24.pl zdenerwowana powiedziała:

Zaproponowała mi 1000 zł na nagrobek dla Artura, chciała mnie przekupić pieniędzmi…

Zrzuciła Artura z okna w Morągu i przyznała się do tego po 10 miesiącach

Śledztwo jednak nie zostało ostatecznie zamknięte, a do funkcjonariuszy co chwilę docierały informacje o tym, że to właśnie Patrycja zabiła swojego partnera. Wiedzieli, że nie mogą tak tego zostawić. Poddali ją więc badaniu wariografem. Wyniki wskazały, że to faktycznie ona mogła przyczynić się do śmierci Artura.

Patrycję zatrzymano. W areszcie i na przesłuchaniach spędziła 47 godzin. Jeszcze jednej brakowało, a policjanci musieliby ją wypuścić… Jednak tak się nie stało. W ostatniej godzinie przyznała się do morderstwa. Teraz w więzieniu może spędzić resztę swojego życia…

Może Cię zainteresować