×

Znalazła zeszyt męża. Ma w nim spisane partnerki, z którymi spał: „Pati, lubi ten sport”

Do naszej redakcji regularnie spływają od Was wiadomości, w których dzielicie się swoimi przemyśleniami, historiami i chcecie zwrócić na coś szczególną uwagę. Tym razem Natalia udostępniła nam swoje przeżycie. Poprosiła o zmianę imienia, bo nie chce, aby ktokolwiek z jej bliskich wiedział, co dzieje się w jej życiu.

„To jest moim zdaniem bardzo dziwne, że mój mąż ma spisane wszystkie kobiety, z którymi spał. Mało tego… Przy każdej z nich ma krótki opis tego, jakie one były”

I może nie dziwiłby fakt, gdybym znalazła jakieś stare notatki Piotrka, ale wiem, że on to przepisywał do nowego zeszytu! Pomyślicie skąd mogę wiedzieć? Otóż ten zeszyt kupiłam naszej córce do szkoły, a on musiał jej go zabrać. To jest chore!

„Jestem zniesmaczona, rozczarowana i zwyczajnie mi przykro, bo nie tak sobie wyobrażałam idealny związek, w którym to tylko ważne jest, co tu i teraz, a nie to, co było kiedyś”

Zeszyt był też nieźle schowany, to nie jest tak, że on go zostawił gdzieś na wierzchu. Absolutnie nie. Robiłam porządki u córki w pokoju i chciałam schować zabawki, którymi wiedziałam, że już nie będzie się więcej bawić. Powkładałam je w pudła i zwiozłam do piwnicy w bloku. Ciężko mi było z tymi rzeczami, ale chciałam mieć to już z głowy. Weszłam do środka, a że nasza komórka jest naprawdę maleńka, trzeba coś wyciągnąć, coś przesunąć, a coś schować, żeby wszystko się zmieściło.

Nagle moim oczom w kącie na regale ukazał się czerwony zeszyt mojej córki. Z tego wszystkiego to przez chwilę nawet pomyślałam, że to ja go zniosłam na dół z tymi rzeczami. Okazuje się jednak, że nie, o czym przekonałam się już w windzie, bo wzięłam oczywiście zeszyt ze sobą. Gdy go otworzyłam, pierwsze kilkanaście kartek było pustych, ale gdy jedna z nich przeskoczyła, zobaczyłam jakieś zapiski. To były damskie imiona, a tuż przy nich jakieś dziwne opisy. Szybko domyśliłam się, że chodzi o zbliżenia seksualne mojego męża z kobietami. Byłam wściekła tym bardziej, że wiedziałam, że to nowy zeszyt naszej córki, czyli on musiał to niedawno dość przepisywać. PO JAKĄ CHOLERĘ?!

„Czytałam te zapiski ze łzami w oczach, bo brzmiały one tak jak totalnie zimna kalkulacja i podsumowanie spotkań z przypadkowymi kobietami. O mnie nie było żadnej wzmianki”

W głowie miałam setki pytań, ale wiedziałam, że to na co właśnie patrzę jest chore. Żaden mężczyzna nie powinien robić czegoś takiego w związku, a już nie wspominając o tym, że w małżeństwie. Oczywiście od razu gdy tylko weszłam na górę, rzuciłam mu tym zeszytem w twarz i domagałam się wyjaśnień. Zaczął coś pieprzyć, że wszyscy tak robią i to jest normalne. Czy on oszalał? Jacy wszyscy? Pierwszy raz spotykam się z czymś tak nienormalnym. Może jeszcze jakoś bym przymknęła oko na to, że to byłby stary zeszyt znaleziony gdzieś w jego szpargałach, ale nie… To było coś nowego! Jak on mógł mi to zrobić?! I po co te opisy? Wraca do nich pamięcią? Robi sobie dobrze na myśl o tym, co było kiedyś?

Oczywiście te wszystkie pytania mu zadałam, ale nie był w stanie na nic odpowiedzieć. Patrzył na mnie jakby ducha zobaczył. Co on sobie do cholery jasnej myślał? Czy on by chciał, żebym ja sobie robiła taki ranking? Wątpię, bo nawet jak wspominam o byłych w kontekście jakiejś zwyczajnej historii, to on nagle wpada w szał. Szlag mnie trafia i nie wiem, czy jeszcze chcę z nim być. Targają mną emocje, których do tej pory nigdy w sobie nie miałam.

I nawet jak próbuję o tym nie myśleć, to od razu przed oczami pojawiają mi się te słowa o kobietach i o tym, jak z niektórymi mógłby być cały dzień w łóżku… On mówi mi, że to nic dla niego nie znaczy, ale ja wiem, że mnie to zraniło. Napisałam do Was, bo chciałam się dowiedzieć, czy jakaś kobieta miała coś takiego jak ja? Co ja mam zrobić? Odejść?

Czy rozstanie to będzie odpowiednia decyzja?

Może Cię zainteresować