×

Zmarła na krześle w kuchni dwa lata temu. Jej zwłoki znaleziono dopiero teraz

Nie miała męża, dzieci ani krewnych, którzy mogliby mieć z nią regularny kontakt, a od 2019 roku nie widzieli jej sąsiedzi. To oni w końcu zdecydowali się na wezwanie służb. Kiedy strażacy i policjanci weszli do jej zaniedbanego domu, dokonali straszliwego odkrycia. Ich oczom ukazała się kobieta, która zmarła na krześle w kuchni. Z ustaleń wynika, że zgon miał miejsce blisko… dwa lata temu.

Nikt nie miał z nią kontaktu

70-letnia kobieta mieszkała w starym, sprzedanym już domu w niewielkim Prestino niedaleko jeziora Como.

Sąsiedzi wiedzieli, że w 2019 roku sprzedała nieruchomość pewnemu Szwajcarowi, z którym ustaliła, że dalej będzie mogła tam mieszkać. Mężczyzna przelewał jej co miesiąc 500 euro i mówi, że oprócz tego nie miał z nią żadnego kontaktu

– opisuje dziennik „Il Giorno”.

Kobieta nie miała męża, dzieci ani krewnych, a od lat nikt z nią nie rozmawiał. Nie była pod opieką miejscowego lekarza rodzinnego i przez długi czas żyła zupełnie sama.

Prawdopodobnie nikt nie zainteresowałby się losem starszej pani, gdyby nad Włochami nie przeszły potężne wichury. Wiatr bowiem połamał drzewa w ogrodzie 70-latki. Te stwarzały zagrożenie dla pobliskich domostw. W sprawie postanowili interweniować sąsiedzi, którzy chcieli poinformować o zagrożeniu starszą kobietę. Dzwonili i pukali do jej drzwi, ale bezskutecznie. Nikt nie odpowiadał.

Sąsiedzi postanowili skontaktować się ze Szwajcarem, formalnym właścicielem nieruchomości. Mężczyzna wielokrotnie próbował dodzwonić się do 70-latki, ale numer był nieosiągalny. Zaniepokojony wezwał na miejsce służby.

Zmarła na krześle w kuchni

Zastaliśmy zaniedbany dom, wydawał się być niezamieszkany. Listy i reklamy wysypujące się ze skrzynki pocztowej, podjazd był zarośnięty

– opisywał funkcjonariusz Francesco Fiore, oficer prasowy lokalnej policji, w rozmowie z TGCom2.

Drzwi wejściowe były zamknięte. Aby dostać się do środka, strażacy byli zmuszeni je wyważyć. Po chwili wszystko już było jasne. Kobieta nie żyła, dlatego nikt nie miał z nią kontaktu. Zmarła na krześle w kuchni.

Jej ciało było w znacznym stanie rozkładu i tkwiło tam od września 2019 roku. Ten miesiąc służby wstępnie uznały za datę śmierci kobiety

– podaje „Il Giorno”.

Co było przyczyną śmierci 70-latki? Śledczy z prokuratury ocenili, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych i ustalili, że sekcja zwłok nie będzie konieczna. Wstępnie wykluczono również, by do śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie.

„Niech Marinella Beretta nie będzie sama chociaż w ten jeden dzień…”

Seniorka żyła sama i zmarła sama. Po jej śmierci do gminy nie zgłosił się nikt, kto miałby z kobietą jakkolwiek bliższe relacje.

Czas zachować się tak, jakbyśmy to my byli rodziną tej kobiety. Zachęcam wszystkich mieszkańców gminy, aby przyszli na jej uroczystości pogrzebowe. Niech Marinella Beretta nie będzie sama chociaż w ten jeden dzień. To będzie dobra okazja do refleksji na temat samotności

– powiedział w rozmowie portalem quicomo.it burmistrz gminy Como, Mario Landriscina.

Do śmierci 70-latki odniosła się również Elena Bonetti, włoska minister równości szans i rodziny. We wzruszającym poście napisała o przytłaczającej samotności i obowiązku społeczności.

To, co się wydarzyło pani Marinelli Beretcie z gminy Como, ta zapomniana samotność, dotyka teraz nasze sumienia. Uhonorowanie jej życia jest obowiązkiem społeczności, która chce pozostać jednością. Nasze horyzonty nie mogą się kończyć tam, gdzie życie prywatne, powinniśmy pamiętać o tym, żeby dbać o więzy między nami. Bo dbanie o innych to zadanie rodziny, instytucji i nasz obywatelski obowiązek: nikt nie może zostać sam.

Źródła: tvn24.pl
Fotografie: Maps Google (miniatura wpisu), Wikimedia Commons

Może Cię zainteresować