×

Rodzina przekazała wczoraj złe wieści o Polaku w śpiączce w Wielkiej Brytanii

Wczoraj wieczorem rodzina pana Sławomira przekazała złe wieści z Plymouth. Stan chorego się pogorszył. „Ma coraz częstsze przerwy w oddychaniu” – poinformował szpital.

Zgoda na powrót do kraju

„Dopóki trwa życie, dopóty jest nadzieja”. Mama i siostry R.S jej nie tracą.

Wiadomość o zgodzie na przewiezienie chorego mężczyzny do Polski dała nową nadzieję. Jednak sprawa jest bardzo złożona. Problemem jest przede wszystkim konflikt pomiędzy bliskimi mężczyzny. Jego żona uważa, że R.S nie chciałby żyć w takim stanie.

Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję o ubezwłasnowolnieniu Polaka, co jest kluczowym krokiem w umożliwieniu przetransportowania naszego rodaka do kraju. Ale wszelkie formalności, choć i tak dokonywane w nadzwyczaj szybkim tempie, zdają się trwać w nieskończoność. Procedury uniemożliwiają szybkie podjęcie działań, a w tej sprawie liczy się każda minuta.

Przypomnijmy: brytyjski szpital za przyzwoleniem sądu i żony R.S., poddał mężczyznę procedurze zagładzania. Stosuje się ją w Wielkiej Brytanii wobec pacjentów w stanie wegetatywnym lub śpiączki spowodowanej obumarciem rdzenia mózgowego.

Rodzinę mężczyzny regularnie powiadamiano o tym, że jego stan się pogarsza i mówiono, że R.S. może umrzeć w ciągu kilku najbliższych godzin.

Złe wieści z Plymouth

Czarny scenariusz, przekazywany przez personel szpitala w Plymouth, na szczęście się nie ziścił. Pan Sławomir walczy. Niestety, wczoraj wieczorem bliscy mężczyzny przekazali złe wieści.

R.S. został dziś poddany ocenie przez zespół opieki paliatywnej. Jego stan pogorszył się od wczorajszego przeglądu. Ma coraz częstsze przerwy w oddychaniu. Wydaje się, że czuje się dobrze i nie wykazuje nasilenia drgawek mioklonicznych. Nadal otrzymuje podskórne wlewy płynów (sól fizjologiczna) i midazolam, jak poprzednio. Zaczęto podawać mu leki pomagające kontrolować łagodną wydzielinę z dróg oddechowych

– napisano w informacji przekazanej przez szpital rodzinie mężczyzny.

W poniedziałek wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł, zwrócił się do szpitala, by ponownie podłączył pacjenta do aparatury podtrzymującej życie.

Mam nadzieję, że szpital traktuje poważnie polskiego pacjenta i nie dopuści do jego śmierci w wyniku wygłodzenia

– powiedział wiceminister w rozmowie z PAP.

Trudno sobie nawet wyobrazić, co czuje rodzina mężczyzny, patrząc na to, jak umiera przez zagłodzenie

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować