×

Mąż zostawił ją dla młodszej więc postanowiła się zemścić. Długo myślała, co mu zrobić…

Kiedy zdradza nas najbliższa sercu osoba, czujemy się skrzywdzeni, zrozpaczeni i…wściekli. Zazwyczaj pierwsze, co chcemy w takiej chwili zrobić, to zemścić się. Jednak, jak pokazuje ta historia, zemsta nie musi być nagła i brutalna, aby była dobra. Czasami potrzeba czasu i dokładnego zastanowienia się nad nią.

Jerald i Catherine byli małżeństwem od 37 lat.

Niestety, po tym czasie mężczyzna wyznał swojej żonie, że zakochał się w młodszej od niej sekretarce i postanowił się rozwieść. Jakby tego było mało, oznajmił, że jego nowa ukochana bardzo chce mieszkać w ich posiadłości. Kobieta nie chciała się na to zgodzić. Jerald zatrudnił jednak lepszych adwokatów i Catherine musiała opuścić swoją ukochaną rezydencję. Miała na to 3 dni.

Kobieta była już tak zrezygnowana, że nie miała siły walczyć.

Przyjęła wszystko ze stoickim spokojem. Postanowiła, że po protu spakuje się i odejdzie. Gdy wróciła do pustej rezydencji, którą tak uwielbiała, jej oczy zaniosły się łzami, ale obiecała sobie, że będzie silna. Zaczęła pakowanie i tak upłynął jej dzień pierwszy.

Drugiego dnia, gdy wszystkie jej rzeczy były już spakowane, zatrudniła firmę, która wywiozła je do nowego domu. Choć niczego z jej rzeczy osobistych nie było już w posiadłości, postanowiła, że czas, który jej pozostał w tym pięknym miejscu, wykorzysta do końca. Pojechała więc na zakupy. Po powrocie rozpakowała je do lodówki i poszła spać.

Trzeciego dnia już od samego rana miała lepszy humor. Popływała trochę w swoim ukochanym basenie, poopalała się i dużo myślała. Gdy nadszedł wieczór, zaczęła przygotowywać kolację. Kiedy wszystko było gotowe, zasiadła do stołu – wyborny kawior, wspaniałe krewetki i najlepsze wino, jakie znajdowało się w piwnicy. Wszystko to na ten wyjątkowy wieczór. Były też nastrojowe świece i odprężająca muzyka.

Kiedy skończyła jeść, postanowiła po raz ostatni zajrzeć do wszystkich pomieszczeń. Jednak już nie po to, aby wspominać… W każdym z nich chciała zostawić pamiątkę dla byłego już męża i jego nowej dziewczyny. Do karniszy, które się w nich znajdowały, włożyła skorupki z krewetek zamoczone w kawiorze. Ukryła je tak dobrze, że nie było po prostu szans na ich znalezienie… Posprzątała po kolacji i opuściła rezydencję.

Jerald i jego sekretarka w końcu mogli wprowadzić się do willi.

Przez pierwszych kilka dni byli niesamowicie szczęśliwi i prawdopodobnie byliby jeszcze dłużej (przynajmniej do czasu kiedy Jerald nie zatrudniłby nowej sekretarki…), gdyby nie te krewetki… Niestety, wszędzie zaczęło niemiłosiernie cuchnąć…

Na początku zarzucali niedokładnie sprzątanie swojej służbie, ale gdy sami zaczęli ich nadzorować, wiedzieli, że nie tu leży problem. Szukali bardzo długo, ale na próżno. Wymieniali dywany, wykładziny, a mimo to w domu wciąż śmierdziało. Sprawdzono nawet cały system wentylacyjny i nic!

W końcu mieli już dość i postanowili, że sprzedadzą posiadłość. Myśleli, że nie będzie z tym problemu, a jednak… Cuchnęło tak strasznie, że nawet pośrednicy nieruchomości nie chcieli (mimo wielkiej prowizji) zająć się sprzedażą.

Pewnego dnia Jerald spotkał swoją byłą żonę.

Mimo tego, jak zakończyło się ich małżeństwo, porozmawiali ze sobą całkiem spokojnie. Nie wytrzymał i opowiedział jej o swoich problemach. Ona, ku jego wielkiej radości, stwierdziła, że niesamowicie brakuje jej tego domu… Wtedy mężczyzna postanowił, że zaproponuje jej odsprzedanie go w o wiele niższej cenie.

Catherine od razu się zgodziła i kupiła willę za 10% jej rzeczywistej wartości. Wszystkie formalności załatwili tego samego dnia. Już po tygodniu świeżo upieczone małżeństwo spakowało wszystko, co było w domu… Zostały tylko gołe ściany. Pazerna kobieta zabrała ze sobą nawet karnisze…

Zemsta jest najlepsza, gdy dobrze się ją obmyśli…

Może Cię zainteresować