Doda została zatrzymana przez policję. Może trafić do więzienia nawet na kilka lat
33-letnią Dodę zna każdy w naszym kraju. Przez lata przywykliśmy do jej kontrowersyjnych wypowiedzi, skandali i odważnego wyglądu. Nie da się przejść obok niej obojętnie i albo się ją kocha, albo nienawidzi. Emocje wzbudzały także jej związki, z którymi prędzej czy później się obnosiła. Wiemy, jak zakończyło się burzliwe małżeństwo z Radosławem Majdanem, znamy finał historii z Nergalem i obecnie przyglądamy się temu, jak ucięła się znajomość z Emilem Haidarem.
Ich związek nie skończył się tak, jakby oboje tego oczekiwali. Pozostał żal i niedopowiedzenia, które na naszych oczach urosły do medialnego skandalu. Zarówno Emil, jak i Doda, co jakiś czas w wywiadach wspominali o sobie w niezbyt miły sposób. Były partner zapewniał, że jego eks zastrasza go i sprawa wkrótce trafi w odpowiednie miejsce. Wydawało się, że Dodę to bawi i nic nie robiła sobie z 'obietnic’ składanych przez byłego.
22 listopada została zatrzymana w celu wyjaśnienia wymuszeń dokonywanych na Emilu Haidarze. Gdy wyszła z budynku, nie widać było po niej, że jest czymkolwiek zmartwiona. Weszła zaledwie do auta i od razu nagrała krótki filmik, w którym śmieje się z całej sytuacji. Według tego, co mówi Art. 245 Kodeksu Karnego: to używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka, biegłego, tłumacza, oskarżyciela albo oskarżonego lub w związku z tym narusza jego nietykalność cielesną, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Doda wyszła na wolność dzięki wpłaconej kaucji w wysokości 100 tysięcy złotych. Jednak do wyjaśnienia sprawy nie może opuszczać kraju i dwa razy w tygodniu musi stawiać się komendzie. Otrzymała także zakaz zbliżania się do Emila Haidara.
Czy w takim razie jest aż tyle powodów do śmiechu?
Sama zainteresowana na swoim oficjalnym koncie na Facebooku, udostępniła oświadczenie, w którym dementuje wszystkie doniesienia związane ze sprawą Emila Haidara.
Opublikowany przez Dodę Piątek, 24 listopada 2017
