×

Zasnęła w samolocie. Gdy się obudziła, była na pokładzie sama w ciemnościach

Tiffani z Toronto w Kanadzie przeżyła chwile grozy, gdy obudziła się w… pustym i ciemnym samolocie. O tym, co ją spotkało, napisała na swoim koncie na Facebooku. Nie mogła uwierzyć, że przydarzyło się jej coś tak strasznego.

„Mój lot do domu był bardzo komfortowy, a w czasie 1,5h lotu zasnęłam gdzieś w połowie. Budzę się około północy (kilka godzin po wylądowaniu) mroźny chłód tuż obok mnie”

Cały czas jestem przypięta do pasów. Siedzę w całkowitej ciemności. Myślę, że mam zły sen, ale po chwili widzę, że telefon na resztce baterii pokazuje mi wiadomości od moich bliskich, do których miałam odezwać się po wylądowaniu

Kobieta dzwoni do przyjaciółki, od której właśnie wyjechała i już miała się z nią połączyć na wideo, gdy nagle telefon pada

Próbuję skupić się na oddychaniu i kontrolować atak paniki, podczas gdy próbuję naładować telefon, podłączając do każdego portu USB, który znajduje się w samolocie. Niestety żaden nie działa. Dochodzi do mnie wiadomość, że skoro nie mogę naładować nigdzie telefonu, to jestem totalnie uziemiona.

Znalazłam walkie talkie w kokpicie, ale one także nie działały, bo przecież nic nie działało w samolocie… Byłam tak uradowana, gdy znalazłam latarkę, bo myślałam, że dzięki temu będę świecić ze środka i w końcu ktoś mnie znajdzie. Niestety to się nie udało, dlatego uznałam, że przyszedł czas na to, aby otworzyć samodzielnie drzwi. Niestety od ziemi dzieliło mnie jakieś 8-10 metrów. Zaczęłam świecić znów latarką i wtedy dostrzegł mnie pracownik lotniska.

Podjechał do mnie w końcu facet, który pomógł mi się wydostać, ale nie omieszkał zapytać, jak do cholery znalazłam się w środku. Odpowiedziałam mu, że sama chciałabym znać na to odpowiedź

Tiffani na szczęście została wyswobodzona. Linie lotnicze wystosowały oficjalne pismo z przeprosinami i wszczęły dochodzenie w sprawie incydentu z udziałem kobiety

Oj nie chcielibyśmy znaleźć się na jej miejscu…

Może Cię zainteresować