×

Brat identyfikował zmasakrowane ciało siostry. Ugięły się pod nim nogi, kiedy ją zobaczył

Dokładnie dwa lata temu mama 15-letniej Klaudii usłyszała słowa, które zmieniły jej życie w koszmar. Dowiedziała się, że jej ukochana córeczka została zamordowana. Odebrano życie jej i 23-letniej Patrycji, która mieszkała obok nastolatki. Młoda kobieta imponowała nieletniej, bo była odważna, piła alkohol i nie przejmowała się tym, co pomyślą inni.

Wszystko zaczęło się, gdy do Patrycji przyszła jej 17-letnia ciężarna koleżanka, Ruta. Chciała pożyczyć pieniądze

Wyszyły z domu razem. Nic nie zapowiadało tragedii. Kierowały się w stronę Tesco, gdzie usiadły na ławce. Po jakimś czasie podjechał do nich 21-letni Maciej i 20-letni Zachariasz, narzeczony Ruty.

Klaudia nie znała mężczyzn, ale i tak wsiadła z nimi do auta

Tego samego dnia, późnym wieczorem Henryk Skurzyński, ojciec 15-latki, otrzymał telefon z żądaniem okupu. Miał przekazać 10 000 złotych. Nie czekał ani chwili tylko powiadomił policję. Funkcjonariuszom nie zajęło długo, aby dotrzeć do Macieja, który przyznał, że razem z Zachariaszem zamordował obie dziewczyny, a ich zwłoki mieli wrzucić do jeziora Więcnowskiego w pobliżu Chałupek. Niestety te słowa okazały się być prawdą. Ciała młodych kobiet wyłowiono z wody.

Serce matki pękło jeszcze raz po tym, co ksiądz powiedział odnośnie jej zamordowanej córki

Brat Klaudii tydzień po tragedii wyznał: „Ksiądz proboszcz powiedział mi, że Klaudia nie potrzebuje pogrzebu, bo nie chodziła do kościoła”. To właśnie jeden z braci zajął się rozpoznaniem ciała siostry, aby oszczędzić tego widoku rodzicom. Policjanci nie chcieli pokazywać ciała Klaudii. Mężczyzna widział jedynie zdjęcie. A to widok, którego nie zapomni do końca swoich dni.

Twarz była roztrzaskana, cała we krwi. Poznałem Klaudię po nosie i włosach. Wydawało mi się, że jestem twardy, ale nogi się pode mną ugięły. W horrorach nie widziałem tak zmasakrowanej twarzy

Ciało 15-latki było tak zmasakrowane, że nie było możliwości, aby otworzyć trumnę w czasie ostatniego pożegnania. Bartłomiej nie radził sobie z tym, że zobaczył siostrę w takim stanie. Liczył, że pomoże mu rozmowa z księdzem, do którego się udał. Przy tej okazji chciał także pomóc rodzicom i uregulować opłaty związane z pogrzebem i dopytać, jak to wszystko będzie wyglądać.

Okazało się, że nie znalazł ukojenie i wsparcia… Proboszcz parafii pod wezwaniem Jakuba Większego w Barcinie, ks. Edmund Napierała odmówił pochowania Klaudii

Powiedział, że siostra nie chodziła regularnie do kościoła. I zażądał 500 zł za pogrzeb bez księdza

Brat zamordowanej nie mógł wytrzymać i zaczął krzyczeć. Nie mógł znieść, że słyszy takie słowa z ust człowieka, który miał mu pomóc, wesprzeć, pokrzepić… Skończyło się na tym, że proboszcz łaskawie dał zniżkę 100 zł… Gdy reporter fakt24.pl zapytał ks. Zbigniewa Przybylskiego, rzecznika archidiecezji gnieźnieńskiej, do której należy parafia w Barcinie, o to, co myśli o zachowaniu proboszcza. Usłyszał wówczas:

Nie mam nic do powiedzenia. Jestem na urlopie i mam prawo do odpoczynku

To się w głowie nie mieści… Współczujemy rodzinie…

Może Cię zainteresować