Nie żyje 42-latek, który strzelał w szpitalu. Podczas obławy publikowano wizerunek kogoś innego
Obława na sprawcę porannego zamachu w Czechach zakończona. Jednak nie w taki sposób, jakby chcieli funkcjonariusze. W dodatku zaliczono wpadkę.
Policjantom nie udało się uchwycić sprawcy
Pościg trwał od rana i postawił na nogi wszystkich funkcjonariuszy policji w Ostrawie. Wszystko za sprawą strzelaniny w szpitalu, w wyniku której śmierć poniosło 6 osób, a wiele jest rannych.
Ostatecznie policjantom nie udało się uchwycić sprawcy. Mężczyzna uciekł z miejsca tragedii samochodem, a następnie strzelił sobie w głowę.
O godzinie 10:59 za sprawą Twittera policja potwierdziła, że sprawca popełnił samobójstwo. Według portalu iRozhlas.cz, napastnik to pracownik budowlany, 42-letni Citrad V.
Czeska policja potwierdza, że mężczyzna który zastrzelił się w miejscowości Diehylow pod Ostrawą, to sprawca porannej strzelaniny w szpitalu klinicznym w Ostrawie. Zginęło w niej sześć osób, kolejne dwie walczą o życie. Wg nieoficjalnych informacji sprawca to 42 letni budowlaniec https://t.co/l5NcWHaUX9
— Jakub Medek (@JakubMedek) December 10, 2019
Miał go rozpoznać jego były szef, który powiedział, że Citrad był na zwolnieniu lekarskim od dwóch tygodni. Nieznane są motywy jego działania. Szpital po godzinie 12:00 wznowił swoją działalność i przyjmuje znów pacjentów. Jedynym wyjątkiem jest trzecie piętro, gdzie śledczy wciąż prowadzą działania, mające na celu zabezpieczenie wszystkich dowodów zbrodni.
Czeski błąd
Policjanci w trakcie obławy pochodnie się pospieszyli i zamiast udostępnić wizerunek sprawcy, opublikowali zdjęcie kogoś innego. Okazało się, że post w którym proszą o pomoc w ujęciu zamachowca zawierał… zdjęcie jednego ze świadków całego wydarzenia. Internauci nie szczędzili krytyki i prosili, aby policja lepiej pilnowała kwestii ujawniania wizerunku.
Nikt bowiem nie chciał zostać zastrzelony na ulicy „przypadkiem” w trakcie spaceru. Sprawa rozbiła się o czerwoną kurtkę, którą mieli obaj mężczyźni. Policjanci tłumaczyli się, że było to zdjęcie „ważnego świadka”.
Polska policja była gotowa
Anna Nawara rzeczniczka śląskiej policji poinformowała w rozmowie z gazeta.pl, że polscy funkcjonariusze byli gotowi do akcji. Ostrawa leży blisko granicy polsko-czeskiej i w razie próby ucieczki do naszego kraju, zamachowiec zostałby złapany.