×

21-latka razem z matką zakopała nowo narodzonego synka za stodołą. Chłopiec jeszcze żył

W Kłobuczynie w powiecie głogowskim we wrześniu 2017 roku doszło do tragedii. 21-latka razem ze swoją 45-letnią matką zakopała w dole z fekaliami dziecko, które chwilę wcześniej urodziła. Obrzydliwą zbrodnię przeprowadziły wspólnie, a dzięki sekcji zwłok udało się ustalić, że chłopczyk żył w momencie porodu. Prokuratura Rejonowa wydała akt oskarżenia przeciwko kobietom. Mają odpowiedzieć za śmierć i zbezczeszczenie zwłok noworodka.

Horror za zamkniętymi drzwiami

21-letnia Anna R. i jej 45-letnia matka Teresa Sz. dokonały czynu, który paraliżuje każdego człowieka. Nie można sobie wyobrazić nawet sytuacji, w której u kogoś pojawia się taka myśl, że odbierze życie dziecku, które dopiero przyszło na świat. Szokuje także to, w jaki sposób kobiety dokonały tej zbrodni. Dziecko zmarło w męczarniach z rąk własnej matki…

21-latka urodziła synka w łazience. Tuż po porodzie razem z matką włożyły chłopczyka do worka na śmieci, wyniosły go za dom i zakopały w miejscu, gdzie niegdyś była toaleta. Przeraża także to, że po zabójstwie wróciły do domu, posprzątały łazienkę jak gdyby nigdy nic, a następnie zaczęły wykonywać swoje codziennie obowiązki…

Znieczulica, która pojawia się coraz częściej

21-latka sama przyznała się częściowo do tego, że po rozpoczęciu akcji porodowej syna, nad którym miała obowiązek opieki, naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnie doprowadziła do jego zgonu. Z kolei 45-latka nie przyznała się do zarzucanych jej czynów poza jednym – że zakopała wnuka. Poraża dodatkowo to, że obie kobiety w chwili wykonywania zbrodni były poczytalne. Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy, mówi:

Z uzyskanej opinii w Akademii Medycznej w Poznaniu wynika, że chłopczyk był w stopniu dojrzałości, który pozwala na samodzielne życie poza łonem matki. Nie miał wad rozwojowych, ale urodził się z zamartwicą i wymagał specjalistycznej pomocy. Gdyby po urodzeniu podjęte zostały czynności reanimacyjne, to byłoby prawdopodobne, że dziecko by żyło.

Zatroskany dzielnicowy

Zabójstwo ujrzało światło dzienne dzięki bystremu dzielnicowemu. Gdyby nie jego interwencja, malutkie ciałko chłopca cały czas leżałoby w tym okropnym miejscu… Po dwóch tygodniach od tragedii policjant zauważył, że Anna R. nie ma już ciążowego brzucha, z którym się przez 9 miesięcy nie ukrywała. Zaniepokoiło go to, że nie widzi nigdzie wózka z dzieckiem.

Zainteresował się sprawą. Jednak nie przypuszczał, że matka dopuściła się zbrodni na własnym dziecku… Obie kobiety zatrzymano 25 września i do dnia dzisiejszego przebywają w areszcie. To nie była pierwsza ciąża 21-latki. Ma już dwie córki w wieku 4 lat i 2,5 roku, które jej odebrano.

Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności… Tylko tyle za odebrania życie noworodkowi i zakopaniu w fekaliach?

*Zdjęcie ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować