×

Zakonnica dopuściła się okropnego przestępstwa. Zrobiła to dla mężczyzny

Zakonnica ukradła 400 tysięcy. Całą kwotę, wzbogaconą o dodatkowe 100 tysięcy złotych, dała swojemu znajomemu z Opolszczyzny. Większość tej kwoty nie należała do niej, a do Domu Opieki społecznej, w którym pracowała. Została już zatrzymana. Funkcjonariusze aresztowali także jej znajomego.

Zakonnica ukradła 400 tysięcy i oddała je znajomemu

Dlaczego sprawa wyszła na jaw? Jak poinformowało biuro prasowe opolskiej policji:

Do Komendy Miejskiej Policji w Opolu zgłosiła się pracownica jednego z Domów Pomocy Społecznej. Kobieta zawiadomiła o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodziło o przywłaszczenie blisko pół miliona złotych

Cała sprawa zbiegła się w czasie ze zniknięciem jednej z pracujących tam sióstr zakonnych. Stała się ona główną podejrzaną w tej sprawie.

Kobieta została zatrzymana bardzo szybko na terenie Dolnego Śląska. Policjanci zdradzili już, że złożyła ona obszerne wyjaśnienia. Oprócz niej funkcjonariusze zatrzymali także 43-letniego mieszkańca Opola, który jest znajomym siostry zakonnej. Policjanci zdołali ustalić, że to właśnie on namówił ją do popełnienia przestępstwa.

Zakonnica ukradła 400 tysięcy

„Do pieniędzy miała dostęp ze względu na pełnioną przez siebie funkcję”

Jacek Mikłuszka, zastępca prokuratora okręgowego w Opolu w rozmowie z dziennikarzami portalu TVN24.pl powiedział:

Siostra zakonna jest podejrzana o przywłaszczenie ponad 400 tysięcy złotych z kasy Domu Pomocy Społecznej. Do pieniędzy miała dostęp ze względu na pełnioną przez siebie funkcję. Zajmowała się finansami

Oprócz niej zarzuty usłyszał też jej znajomy, który otrzymał od niej pieniądze. Doskonale wiedział, że nie należały do niej, a do ośrodka oraz jego pensjonariuszy.

Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa wobec mienia znacznej wartości. Chodzi o ponad 500 tysięcy złotych. Różnica wynika stąd, że część pieniędzy stanowiła własność podejrzanej

Zakonnica ukradła 400 tysięcy i oddała je znajomemu

Zakonnica ukradła 400 tysięcy. Jaką otrzyma karę?

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Z kolei siostra zakonna trafiła do aresztu domowego. Obojgu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Na czym dokładnie polega areszt domowy? Według art. 275 § 2 Kodeksu Postępowania Karnego:

Oddany pod dozór ma obowiązek stosowania się do wymagań zawartych w postanowieniu sądu lub prokuratora. Obowiązek ten może polegać na zakazie opuszczania określonego miejsca pobytu, zgłaszaniu się do organu dozorującego w określonych odstępach czasu, zawiadamianiu go o zamierzonym wyjeździe oraz o terminie powrotu, zakazie kontaktowania się z pokrzywdzonym lub z innymi osobami, zakazie zbliżania się do określonych osób na wskazaną odległość, zakazie przebywania w określonych miejscach, a także na innych ograniczeniach swobody oskarżonego, niezbędnych do wykonywania dozoru

Źródła: www.tvn24.pl
Fotografie: imgur.com