×

Zakłady pogrzebowe nie nadążają. W Częstochowie stanęła chłodnia na ciała

Zakłady pogrzebowe nie nadążają z organizacją pochówków. W Krakowie na pogrzeb trzeba czekać 2 tygodnie, a w Częstochowie przy cmentarzu stanęła chłodnia na ciała. Sytuacja robi się coraz bardzie dramatyczna.

Alarmujący wzrost zgonów

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o 19 152 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Na papierze wygląda to całkiem nieźle i zdecydowanie oddala perspektywę wprowadzenia narodowej kwarantanny. Premier Mateusz Morawiecki wydaje się przywiązany do widełek 70-75 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu 7 dni i od nich uzależnia decyzje o wprowadzeniu lockdownu. Na razie średnia dzienna liczba nowych przypadków z siedmiu dni (10-16 listopada) na 100 tysięcy mieszkańców wyniosła w skali całego kraju 61,6, czyli jest jeszcze trochę zapasu.

Opozycja studzi jednak entuzjazm, wskazując, że ostatnio w Polsce testuje się tylko pacjentów wysoko objawowych, a pozostali chodzą i zarażają. O tym, że w wielu przypadkach diagnoza następuje zbyt późno, by można było pacjenta uratować, świadczy liczba zgonów na Covid-19.

11 listopada zmarło 430 pacjentów zakażonych koronawirusem, 13 listopada – 419, dzień później już 546, a od wczoraj na szczęście trochę mniej bo „tylko” 357.

Ministerstwo stara się bagatelizować sytuację, tłumacząc, że 3/4 zmarłych cierpiało na choroby współistniejące, ale to akurat marne pocieszenie…

Zakłady pogrzebowe nie nadążają

O tym, jak źle jest, najlepiej wie branża pogrzebowa. Według statystyk, w październiku zmarło o 50 procent więcej Polaków niż w tym samym okresie rok temu. Oczywiście, nie dotyczy to tylko pacjentów covidowych. Wiele osób umiera z powodu wirusa SARS-CoV-2, nie będąc nim zakażonymi. Pandemia sprawiła, że odwoływane są planowane operacje, a w walczących z koronawirusem szpitalach brakuje łóżek i personelu.

W rezultacie w drugiej połowie października został przekroczony pułap 12 tysięcy zgonów tygodniowo. W minionych dwóch latach tak granica została przekroczona tylko raz.

Zakłady pogrzebowe mają pełne ręce roboty. W niektórych miejscach brakuje już personelu i miejsc w chłodniach. Doszło do tego, że w Częstochowie kontener – chłodnia stanął przy cmentarzu. Logistycznie to na pewno dobre rozwiązanie, choć sprawia złowieszcze wrażenie…

Jak zapewnia Jarosław Wydmuch, dyrektor Cmentarza Komunalnego w Częstochowie, to tak na wszelki wypadek. Wyjaśnia, że ciała przed odebraniem przez zakłady pogrzebowe są ze szpitala przewożone do cmentarnej kostnicy, a tam póki co, miejsc nie brakuje. Ale może zacząć, jeśli obecny trend się utrzyma. Tylko w październiku w Częstochowie zmarło 402 osób, o 110 więcej niż w październiku rok temu.

Dramatyczna sytuacja jest też w Krakowie. Zakłady pogrzebowe nie nadążają z realizacją zleceń, więc rodziny czekają na pochówek bliskich nawet 2 tygodnie!

Źródła: www.o2.pl, tvn24.pl, www.popularne.pl
Fotografie: Pixabay

Może Cię zainteresować