Każdy pytał, kiedy w końcu zostanie mamą. Nikt nie wiedział, że to pytanie sprawia jej ogromny ból

Nie każda kobieta ma to szczęścia, aby bez większego problemu zajść w ciążę… Jak na przekór często bywa tak, że ludziom, którym najbardziej zależy na posiadaniu dziecka, nie mogą go mieć. Za to tym, którzy go nie planują, pojawienie się na świecie potomka przychodzi z łatwością. Takie jest niestety życie. Adele Barbaro doświadczyła podobnej sytuacji, o której postanowiła opowiedzieć.

– Cieszymy się bycia świeżo upieczonym małżeństwem

– Mamy w planach podróże, które najpierw chcemy odbyć

– Teraz skupiam się na swojej karierze…

To tylko niektóre z wymówek, których używałam (z wymuszonym uśmiechem), aby zamaskować to, co naprawdę się działo. Nie zawsze byłam miła. Pewnego dnia odpowiedziałam „To nie jest tak cholernie łatwe, wiesz”. Właśnie tego poranka dostałam okres… znowu. Mówili mi, że nie będę wiecznie młoda, że mój zegar biologiczny tyka. Uwierzcie mi, wiedziałam o tym lepiej niż wszyscy. Po prostu nie chciałam tego słyszeć od ludzi dookoła.

Próba wyobrażenia sobie tego nie jest łatwa, chyba że jesteś bardzo płodnym 17- latkiem, który może zajść w ciążę po prostu o niej mówiąc. Szanse na poczęcie i utrzymanie ciąży są rzeczywiście całkiem beznadziejne, zwłaszcza przy ogromnej ilości osób, które są reprodukcyjnie zakwestionowane przez policystyczne jajniki, endometriozę itp. Byłam jedną z nich…

Pamiętam ten dzień. Musiałam jechać do pracy zaraz po umówieniu się na spotkanie i pomyślałam, że to opcja dla mnie. Żadnych dzieci. Mój mąż, wieczny optymista powiedział, że spróbujemy zabiegów i że to nie koniec. Odbyliśmy nawet bardzo szczerą dyskusję na temat adopcji. Powiedziano nam, że czeka nas długa droga, jeśli się zdecydujemy.

In vitro jest do bani. Jest to najbardziej czasochłonny, inwazyjny, drogi i emocjonalnie bolesny roller coaster, na którym byłam. To mnie załamało. Tak dużo zainwestowałam w ten proces, finansowo i emocjonalnie, że zużywa to każdą moją myśl.

Kiedy masz trudności z poczęciem, wydaje się, że wszyscy wokół ciebie zachodzą w ciążę. Na pierwszy rzut oka łatwo być szczęśliwym, ale po pewnym czasie na tej odważnej twarzy pojawia się cień. Nawet zaczęłam rezygnować z niektórych spotkań towarzyskich, a udział w urodzinach dzieci był bolesny. Stałam się bardzo zgorzkniała, zdesperowana i przygnębiona.

Ale rok później wstałam do pracy i zrobiłam szybki test, oczekując zwykłego paraliżującego umysł wyniku. Wpadłam z powrotem do łóżka do męża. Odwrócił się i powiedział: „Jesteś w ciąży, czy nie”!? Byłam. Nie musiałam nic mówić. Moja twarz powiedziała to wszystko. Byliśmy jednymi z tych szczęśliwców.

Ale wiele par stara się od lat. Niektórym nigdy się nie powiedzie moje serce jest z nimi. A co z tą parą, która nie chce dzieci? Albo parą, która miała dziecko, ale nie może sobie pozwolić na kolejne? Albo tą, która je straciła? Mimo, że przeszliśmy przez in vitro i odbyliśmy walkę, by mieć naszego Harvey’a, wkrótce po tym zostaliśmy zapytani… „Więc kiedy drugie?” A teraz, gdy mam dwoje wspaniałych dzieci i czuję, że nasza rodzina jest całkiem kompletna, wciąż pojawia się to pytanie.

Następnym razem, gdy zechcesz to powiedzieć lub „rzucić” komentarz do nowożeńców lub pary, która jest razem od dziesięciu lat, bądź wrażliwy. Nie pytaj ich, kiedy będą mieli dzieci. Nigdy nie wiadomo, co się dzieje.