×

Zauważył biały proszek rozsypany na wersalce. W środku znajdowało się ciało kobiety

47-letni Artur ostatnie 15 lat swojego życia przesiedział w więzieniu. Była to kara za zamordowanie ojca swojej konkubiny. Niestety, kiedy wyszedł na wolność, kolejna osoba zapłaciła za to najwyższą cenę. Tym razem mężczyzna zabił młodą kobietę, a jej zwłoki ukrył w wersalce. Aby nieprzyjemny zapach nie uwolnił się zbyt szybko, posypał ciało ofiary proszkiem do prania i przez kolejny miesiąc mieszkał z rozkładającymi się zwłokami.

Zaległości z zapłatą i wstrząsające odkrycie

Kiedy Artur wyszedł na wolność, najbliżsi starali się mu pomóc, jak tylko mogli. Szybko znaleziono stancję w kamienicy przy ul. 1 Maja. Mężczyzna zamieszkał tam sam. Pewnego dnia, gdy administrator lubelskiej kamienicy udał się do Artura, aby otrzymać pieniądze za czynsz, mieszkanie 47-latka było zamknięte. Taka sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Kilkukrotnie również upominał się o pieniądze od mężczyzny, który zalegał z płatnościami, jednak bez skutku. W konsekwencji administrator postanowił posprzątać mieszkanie, aby móc wynająć je innej osobie. Wtedy jego oczom ukazała się wstrząsająca prawda.

Wersalka była przysypana białym proszkiem. Postanowiłem sprawdzić dlaczego. Otworzyłem ją i zobaczyłem kobiecą nogę z pomalowanymi na czerwono paznokciami – wspomina mężczyzna

Administrator bez zastanowienia zawiadomił policję. Funkcjonariusze byli niemal pewni, że za zabójstwem stoi 47-latek, którego bardzo szybko namierzyli. Mężczyzna miał już na swoim koncie jedno morderstwo i jak się okazało, teraz popełnił kolejne.

Kim była tragicznie zmarła dziewczyna?

Ofiarą Artura była 24-letnia Angelika. Oboje poznali się w barze niedaleko mieszkania, które zostało przez niego wynajęte. Młoda dziewczyna bardzo szybko wprowadziła się do mężczyzny. Wszystko wskazywało na to, że doskonale się dogadują, a między nimi faktycznie coś iskrzy. Wydawać by się mogło, że Artur mimo tragicznej historii w końcu zaczyna układać sobie życie od nowa.

Była piękna jak z obrazka. Chodzili pod rękę. Ten nowy sąsiad mówił, że jak dostanie spadek kupi jej salon kosmetyczny – mówi jeden z mieszkańców kamienicy

Rzeczywistość

Niestety, rzeczywistość okazała się być brutalna, a wszystko wyglądało pięknie tylko na pierwszy rzut oka. 24-letnia Angelika była uzależniona od alkoholu i różnego rodzaju używek, które sprawiały, że stawała się zupełnie inną osobą. Zdarzało się, że wpadała w szał wszczynając awanturę. Tak samo było feralnego dnia, kiedy Artur w końcu nie wytrzymał.

Śmierć dziewczyny

Podczas jednej z kłótni 47-latek zaczął dusić swoją współlokatorkę. Zacisnął na jej szyi kabel od żelazka i dusił do momentu, aż przestała oddychać. Dziewczyna zmarła na miejscu. Zwłoki ukrył w wersalce. Sam przeniósł się do kuchni, aby być jak najdalej od rozkładającego się ciała. W takich warunkach wytrzymał jednak „tylko” miesiąc. Później tak jakby rozpłynął się w powietrzu, a w mieszkaniu nie było po nim śladu.

Wyrok

Kiedy ciało 24-latki zostało znalezione, natychmiast rozpoczęto poszukiwania odpowiedzialnego za zbrodnię mężczyzny, który bardzo szybko trafił w ręce policji. Teraz Artur chce dla siebie dożywocia. Co na to sędziowie okaże się prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Czy śmierci dziewczyny w tym przypadku można było zapobiec? Prawdopodobnie tak. Niestety, dzisiaj jest już na to wszystko za późno.

Może Cię zainteresować