Matka wpadła w szał i uderzała dzieckiem o ścianę i podłogę. Nie mogła znieść jego płaczu
Renata G., 29-latka z Olsztyna, w bestialski sposób zamordowała swojego 1,5-miesięcznego synka.
Tragedia wydarzyła się w piątkowy poranek. Mąż kobiety wyszedł do pracy, a matka skatowała dziecko na śmierć. Twierdzi, że „nie wytrzymała, bo dziecko ciągle płakało”.
Sąsiedzi nadal są w szoku i nie są w stanie uwierzyć w to, co się wydarzyło. Jedna z sąsiadek twierdzi, że małżeństwu nic nie można była zarzucić – przyzwoici i inteligentni ludzi z dobrą pracą, którzy zawsze troszczyli się o syna.
Gdy mąż Renaty G. wyszedł do pracy, kobieta została w domu sama z dzieckiem. Mimo, że przebrała i nakarmiła maleństwo, chłopiec nie przestawał płakać.
„To była kolejna nieprzespana noc, byłam padnięta. Nosiłam go na rękach, bujałam, ale nie pomagało, dalej płakał. Wtedy coś we mnie pękło, nie wytrzymałam” – zeznaje Renata G.
W pewnym momencie kobieta wpadła w szał. Najpierw cisnęła maleństwem o łóżko, a później złapała za nóżki i uderzała o ścianę i podłogę. Chłopiec miał złamaną podstawę czaszki, krwiaki w mózgu, złamane biodro i ciężkie obrażenia wewnętrzne.
Gdy zapadła cisza, kobieta uświadomiła sobie, co zrobiła i pobiegła do sąsiadki po pomoc. Było jednak za późno. Choć niemowlę trafiło do szpitala, lekarze nie byli w stanie mu pomóc i chłopiec zmarł po kilku godzinach.
Po śmieci dziecka policja zatrzymała oboje rodziców. Matka usłyszała zarzut zabójstwa swojego syna Szymona. Obecnie przebywa w areszcie i wkrótce zostanie przebadana przez biegłych psychiatrów. Za zabójstwo dziecka grozi jej dożywocie.
Rafał G., ojciec dziecka, został zwolniony do domu po przesłuchaniu przez policję.