×

Najpierw zabił, a później jej zwłoki wyrzucił do rzeki. 56-letni mężczyzna usłyszał wyrok za zabójstwo swojej żony

Sprawa zaginięcia 53-letniej Danuty W. toczyła się od 2016 r. kiedy to końcem grudnia zaginęła bez śladu. Rozpoczęły się poszukiwania kobiety, jednak nie przynosiły wymiernych rezultatów. Gdy wreszcie po kilku miesiącach znaleziono jej ciało wyrzucone na brzeg przez rzekę, ludzie zaczęli się zastanawiać coś tak naprawdę wtedy stało. Po trudnym śledztwie jej oprawca wreszcie usłyszał wyrok.

53-letnia Danuta W. była dyrektorką szkoły podstawowej w Kończycach Kolonii (woj. mazowieckie). Pewnego grudniowego wieczoru zniknęła bez śladu. Jako ostatnia widziała ją jej córka. Od tamtej pory nikt nie wiedział co się z nią stało.

Fot. radom.sr.gov.pl

Fot. radom.sr.gov.pl

Gdzie jest Danuta?

Rozwiązanie zagadki przyszło nagle, gdy z pobliskiej rzeki wyłowiono zwłoki 53-latki. Kobieta miała przy sobie torebkę oraz telefon. Dzięki temu Policja bardzo szybko mogła zidentyfikować zmarłą. Zaczęło się śledztwo, które miało wyjaśnić okoliczności śmierci Danuty. Nikt nie chciał wierzyć, że to był zwykły wypadek.

To do niej niepodobne

Rodzina od razy wykluczyła jakoby Danuta mogła gdzieś wyjechać. Dzieci potwierdziły, że zaginięcie kobiety jest bardzo tajemnicze – ich mama, odkąd tylko pamiętają, zawsze informowała ich o tym, co się z nią dzieje. Tym razem było inaczej. Jak się okazało ich przeczucie nie było złudne. Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci kobiety przyczyniła się osoba trzecia. Kobieta sama nie targnęła się na swoje życie – ktoś ją zabił.

Fot. jaworzno.sr.gov.pl

Fot. jaworzno.sr.gov.pl

Mąż zabójcą?

Pierwsze podejrzenia padły na męża kobiety – 56-letniego Wojciecha W. Małżeństwo, co prawda mieszkało razem w jednym domu, jednak od dłuższego czasu nie układało im się najlepiej. Przez kilka lat byli w separacji. To właśnie Danuta złożyła pozew o rozwód. Pierwsza rozprawa miała odbyć się na kilka dni przed jej tajemniczym zaginięciem.

Przyczyny śmierci

Sekcja zwłok wyjaśniła wiele. Okazało się, że Danuta zmarła od mocnego uderzenia tępym narzędziem w tył głowy. Kobieta odniosła liczne obrażenia kości czaszki. Później, gdy 53-latka była nieprzytomna, sprawca wyrzucił ciało do rzeki dodatkowo obciążając je betonowym blokiem. W ten sposób zwłoki miały przez długi czas nie wypływać na brzeg tuszując tym samym okropną zbrodnię.

Wyrok sądu

Policja w tej sprawie zatrzymała męża kobiety. To właśnie jemu zostały postawione zarzuty umyślnego zabójstwa. Mężczyzna jednak nie przyznał się do winy. Odmówił nawet składania wyjaśnień. W trakcie zakończonego procesu, sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. W uzasadnieniu przyznano jednak, że wymierzona kara została oparta na poszlakach, które zostały zebrane w sposób rzetelny. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd zdecydował także o przyznaniu dzieciom zmarłej zadośćuczynienia. Jej córka oraz dwóch synów dostaną po 200 tys. zł.

Może Cię zainteresować