×

Nakarmiła 11-miesięcznego synka piersią. Gdy rano się obudziła, chłopiec był siny i zimny

30-letnia Samantha Jones doprowadziła do śmierci swojego 11-tygodniowego syna, R.J po tym, jak nakarmiła go mlekiem z piersi, a chwilę wcześniej spożywała leki. Zgodnie z zarzutem karnym chłopczyk zmarł od spożycia „połączenia śmiertelnych narkotyków z mlekiem matki”.

Kobietę oskarżono o spowodowanie śmierci dziecka

W czasie zezań Jones powiedziała, że była przerażona, gdy około godziy 7:30 zobaczyła swojego synka całego bladego

Z jego noska wydobywał się śluz i nie reagował. 30-latka ze swoją matką, która także mieszka w tym samym domu, zadzwoniły na pogotowie i same zaczęły reanimację. Chłopczyka nie udało się niestety uratować. Koroner ujawnił, że w organizmie dziecka był metadon, amfetamina i metamfetamina, co przyczyniło się do jego śmierci. W oświadczeniu odnotowano, że substancje te dotarły do organizmu chłopczyka razem z mlekiem matki.

Zgodnie z oświadczeniem Jones powiedział śledczym, że od porodu otrzymwała metadon, aby pomóc sobie w radzeniu z uzależnieniem od opioidowych środków przeciwbólowych. Od czasu aresztowania kobieta jest w stanie silnej depresji. Jej adwokat pytany o pozostałe dwie substancje, nie odpowiada. Na wstępnym przesłuchaniu Jones, zastępca prokuratora okręgowego Kristin M. McElroy argumentowała, że dziecko zmarło, ponieważ 30-latka zażywała metamfetaminę i amfetaminę. Prokurator dalej mówi:

Nie twierdzimy, że było to zamierzone zabicie tego dziecka, ale na pewno lekkomyślnie było podjąć się karmienia piersią, wiedząc, jakie leki ma się w swoim organizmie

Eksperci twierdzą, że szczegóły sprawy Jonesa są kluczem do zrozumienia, co się stało: w jaki sposób przeprowadzono testy toksykologiczne? Czy wyniki zostały potwierdzone w dalszych testach? Czy Jones została zbadana pod kątem tych samych substancji?

Nie pomyślała, że to może mieć jakikolwiek wpływ na syna?

Może Cię zainteresować