Zabił 6-tygodniowego synka, dusząc go, aby nie płakał. Zrobił to na oczach matki dziecka
21-letni Robert Burnette w 2016 roku odebrał życie swojemu kilkutygodniowemu synkowi. Dziś tragiczna sprawa cały czas jest w toku. Według policji w Wentzville tragedia miała miejsce między 18 października a 7 listopada 2016 r. W domu Burnette’a i jego dziewczyny, 21-letniej Megan Hendricks.
Robert miał złapać syna za kark i z całej siły wbić w jego szyję palce
Próbował podobno zlokalizować krtań, aby uciszyć (!) płacz dziecka. W tym czasie matka Jaxona patrzyła na to i nie reagowała. Współlokator także był świadkiem ataku. W czasie zeznań powiedział, że faktycznie mógł być zbyt „szorstki” w kontaktach z synem…
Detektyw policyjny z Wentzville, Sean Rosner, powiedział St-Post-Dispatch, że Hendricks wyznała policji, że widziała, jak Burnette maltretował jej syna trzy razy. Była świadkiem tego, jak wielokrotnie potrząsał ich dzieckiem, wbijał palce w gardło i krzyczał na niego.
Powiedziała, że zarówno ona, jak i Burnette wiedzieli o niebezpieczeństwach związanych z potrząsaniem dzieckiem, ale nic z tym nie robili ?
Matka powiedziała też, że nie miała zamiaru nikogo informować o tym, co dzieje się w ich domu. Policja oświadczyła, że podczas przesłuchań nigdy nie okazywała żadnych emocji, a zamiast imienia chłopczyka nazywała go dzieckiem lub chłopcem. Powiedzieli też, że w pewnym momencie udawała, że płacze, ale przestała, gdy tylko oficer opuścił pomieszczenie.
Hendricks przyznała, że wiedziała, że jej dziecko jest w niebezpieczeństwie i kilka razy zabrała syna do rodziców, ale nigdy nie zareagowała bezpośrednio
Burnette przed sądem nie zachowywał się tak, jakby żałował
Zabił kikutygodniowego synka z premedytacją, wcześniej się nad nim znęcając. Gydby ktokolwiek tylko zareagował, a matka wykazałaby jakiekolwiek chęci uratowania własnego dziecka, maluch by żył… Mężczyźnie grozi 30 lat pozbawienia wolności. Wyrok poznamy 29 października tego roku.