×

Rzucił się z nożem na 26-letnią Maję. Świadkowie nagrywali to telefonami

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. Mężczyzna zabił 26-letnią Maję, bo nie chciał dłużej czekać na wypłatę. Świadkowie nie zdążyli pomóc młodej kobiecie.

Zabił 26-letnią Maję

Jak donosi fakt.pl, do makabry doszło w lipcu ubiegłego roku przy ul. 6 sierpnia w Puławach. Pracownicy jednej z mieszczących się tam firm usłyszeli hałasy dobiegające z mieszkania w sąsiednim bloku. Przez otwarte drzwi balkonowe zobaczyli mężczyznę, który brutalnie szarpał młodą kobietę. Krzyczeli, żeby przestał, ale oprawca nie reagował.

Jak wynika z relacji pracowników, w pewnej chwili napastnik powalił kobietę na ziemię. Następnie usiadł na niej i zaczął zadawać jej ciosy nożem. Niestety ofiara nie miała szans się przed nim obronić. Ostrze trafiło w szyję, tułów i twarz. Łącznie mężczyzna zadał kilkadziesiąt ciosów.

Świadkowie masakry wezwali policję, część pobiegła do budynku, żeby pomóc zaatakowanej, a inni nagrali wszystko telefonem komórkowym. Wezwani na miejsce funkcjonariusze zatrzymali zabójcę na klatce schodowej. Mężczyzna w ręku wciąż trzymał ociekający krwią nóż.

Mundurowi starali się również pomóc rannej kobiecie, która leżała w kałuży krwi. Reanimowali ją do przyjazdu ratowników.

Mężczyzna zadał swojej ofierze kilkadziesiąt ciosów. Uderzał w twarz, szyję, klatkę piersiową, ręce.

– wyjaśniają śledczy.

Ofiara trafiła do puławskiego szpitala. Lekarzom nie udało się jej jednak uratować. 26-latka osierociła dwuletnie dziecko.

Absurdalny motyw zbrodni

Napastnikiem okazał się 46-letni Mołdawianin, Ion B. Mężczyzna zaatakował kobietę, która pracowała w agencji zatrudniającej obcokrajowców do pracy, bo… nie dostał wypłaty.

Z ustaleń śledczych wynika, że Ion B. ma już na koncie poważne konflikty z prawem. Był dwukrotnie karany za pobicie i za to w swoim kraju spędził kilkanaście lat w więzieniu. W Polsce też sprawiał kłopoty. Firma postanowiła się z nim rozstać, a pieniądze miał dostać tak jak wszyscy inni, sześć dni później. Nie chciał jednak tyle poczekać i zabił.

Podczas przesłuchania mężczyzna twierdził, że to kobieta go zaatakowała. Miała pierwsza rzucić się na niego z nożem, a on tylko się bronił. Za dowód miała świadczyć drobna rana na jego uchu. Jednakże śledczy stwierdzili, że 46-latek sam mógł się zranić, kiedy szarpał się ze swoją ofiarą.

Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie, gdzie właśnie trafił akt oskarżenia w jego sprawie. Ionowi B. grozi dożywocie.

Źródła: www.o2.pl, lublin.se.pl, www.fakt.pl, www.dziennikwschodni.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować