Wywiad polskiego żołnierza na Białorusi. Miał uciec z kraju, by poprosić o azyl
Zaskakujące doniesienia z polsko-białoruskiej granicy. Najpierw informacje o zaginięciu Emila Cz., a teraz opublikowany wywiad polskiego żołnierza na Białorusi. Mężczyzna miał uciec z kraju, by poprosić naszych sąsiadów o azyl.
Zaginął polski żołnierz!
Dzisiaj rano poinformowano, że zaginął polski żołnierz, pełniący służbę na granicy. Chodziło o 25-letniego Emila Cz. z 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Od rana w mediach krążyły informacje, że mężczyzna porzucił służbę i uciekł na Białoruś, gdzie miał poprosić o azyl polityczny. Na razie tych informacji nie potwierdzono, ale białoruska strona nie próżnuje. Media już publikują wywiady z mężczyzną.
Belarusian Border Committee claims that last night a 25-year-old Polish soldier of the 16th Pomeranian Mechanised Division, Emil Czeczko, crossed the border into Belarus and sought political asylum "because of his disagreement with Poland's policy on the migration crisis". pic.twitter.com/9EnndgroMd
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) December 17, 2021
Wywiad polskiego żołnierza na Białorusi
Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan opublikował wycinek z wywiadu białoruskiej dziennikarki z polskim żołnierzem. Słowa mężczyzny są zaskakujące.
Polska strona mówi, że miałeś dużo kłopotów. Dlaczego oni tak mówią?
– zapytała dziennikarka.
Najprawdopodobniej nie chcą przyznać, że o wszystkich rzeczach, zabiegach, które zrobili, żeby żaden żołnierz nie uciekł. Żeby zrobić wszystko, żeby zatuszować całą sprawę. Żeby nie mogli na koniec powiedzieć jednej rzeczy: że jeden im uciekł. Że uciekł i powiedział, co się stało. (…) Teraz co mogą zrobić, to starać się zrobić ze mnie ostatniego najgorszego człowieka. Powiedzieć tylko, że stwarzałem problemy w wojsku i w ogóle już nie żyję, że to nie jest ten człowiek
– odpowiedział żołnierz, bo jak się okazuje, białoruska państwowa agencja prasowa BiełTA przetłumaczyła błędnie komunikat o jego zaginięciu.
Słowo „zaginął” pomylili ze słowem „zginął”, dlatego podają, że Polacy „próbują ukryć dezercję żołnierza, rozpowszechniając fake newsy o jego śmierci”.
Emil Cz. przytaknął, gdy dziennikarka zapytała, czy polska strona chce zatuszować, że strzela do migrantów.
To jest oczywiste
– odparł.
Dziennikarka pokazała kartę krwiodawstwa, która ma udowodnić, że rozmawia z polskim żołnierzem.
Wrzucili pierwszy krótki fragment wywiadu. Gościu mówi trochę od rzeczy, ale najciekawsze, że serio wmawiają mu niby polska strona twierdzi, że zginął. Tu pisałem skąd się to wzięło: https://t.co/JkDtFdqM4n pic.twitter.com/gaGwBT9TxJ
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) December 17, 2021
Błaszczak: „Nigdy nie powinie służyć na granicy”
Dziennikarce chodziło m.in. o wypowiedź ministra Błaszczaka, który napisał na Twitterze:
Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada.
Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinen zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) December 17, 2021
Według dziennikarzy RMF FM, Emil Cz. miał przekroczyć granicę polsko-białoruską wczoraj ok. godz. 18, kilka kilometrów na północ od Białowieży. Zniknął z posterunku i zostawił broń.
>Podczas realizacji zadań na granicy stwierdzono nieobecność żołnierza. Niezwłocznie podjęta została szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowani są żołnierze i wszystkie działające na granicy służby. Prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie
– taki wpis, jak twierdzi Interia.pl, pojawił się na Twitterze, ale szybko został usunięty.
Jeśli potwierdzi się, że polski żołnierz uciekł na Białoruś, a niestety wiele na to wskazuje, reżim Łukaszenki z pewnością skwapliwie to wykorzysta. Dla polskiego wojska to wizerunkowa katastrofa.
Decyzja o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza
Mariusz Błaszczak podjął decyzję o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza, który zdezerterował i uciekł na Białoruś.
Odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2. dywizjonu w Węgorzewie
– poinformował na Twitterze MON.
Po odebraniu meldunku od gen. dyw. K. Radomskiego dowódcy @16Dywizja, min. @mblaszczak podjął decyzję o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza, który znalazł się na Białorusi. Odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2 dywizjonu w Węgorzewie.
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) December 17, 2021