×

Poznała Pakistańczyka w sieci i poleciała do niego, by wziąć ślub. Skończyło się tragicznie

Niestety historie kobiet, które przeszły na Islam dla swoich ukochanych, rzadko kiedy mają bajkowe zakończenie. W większości przypadków związki te kończą się na wyzwiskach, przemocy i dramatycznej ucieczce od męża. Podobną tragedię przeżyła Anita, która zdecydowała się opowiedzieć swoją dramatyczną historię.

Arabski książę z bajki

Wiele kobiet marzy o poznaniu egzotycznego księcia i życiu jak na kartach wschodnich baśni. Niestety zwykle zderzają się z brutalną rzeczywistością, a związkowi z muzułmaninem daleko do ideału. Anita była żoną mężczyzny z Pakistanu. Opowiedziała o swoim islamskim małżeństwie w rozmowie z portalem „WP kobieta”.

Potrzebowała zwykłej rozmowy

Zaczęło się 11 lat temu od portalu społecznościowego. Anita była w rozsypce po rozwodzie, wyprowadziła się sama z dzieckiem do Warszawy. Nikogo nie znała, więc zarejestrowała się na mało znanym w Polsce portalu społecznościowym i zaczęła rozmawiać z ludźmi z całego świata. Na początku rozmawiała z osobami z Europy, ale to były mało znaczące wiadomości. Kiedy kobieta chciała porozmawiać o tym, że czuje się okropnie i jest w złym stanie psychicznym, kontakty się urywały. Było zupełnie inaczej, kiedy zaczęła rozmawiać z dziewczynami z Arabii Saudyjskiej.

Znalazła oparcie w znajomych z Arabii Saudyjskiej

Znajome z Bliskiego Wschodu doskonale potrafiły wyczuć jej nastrój i nie uciekały od trudnych tematów. Anita miała wrażenie, że nawiązuje się między nimi prawdziwa przyjaźń. Po latach, Anita jest przekonana, że właśnie tak wygląda system „rekrutacji” nowych wiernych:

Nikt nie pisze do ciebie „Witam, jestem przedstawicielem Ligi Muzułmańskiej, zostałaś wytypowana na nową wierną”. O islamie na początku żadna z moich nowych koleżanek nie zająknęła się nawet słowem. Potem pojawiają się mimochodem jakieś wtręty typu: „twoja sytuacja jest straszna, w społeczeństwie muzułmańskim to nie byłoby możliwe, nie zostałabyś sama w trudnych chwilach”. Nikt cię do niczego nie namawia. widzisz, że ludzie są dla ciebie zwyczajnie dobrzy i zaczynasz łapać się na myśleniu, że może urodziłaś się w nieodpowiedniej religii

Ze znajomymi z portalu rozmawiała jeszcze przez 2 lata i w końcu dała się namówić na wspólne wakacje. Spotkali się w Dubaju w 2009 roku. Anita bawiła się świetnie, zwiedzali, chodzili do knajp i na plażę. Między jednym wyjściem a drugim, nie zabrakło też czasu na rytuały religijne. Kobieta uczestniczyła w nich z szacunku dla znajomych. Doszła do wniosku, że to dzięki wierze w Allaha, jej znajomi są troskliwi i empatyczni. Te doświadczenia skłoniły ją do przejścia na islam. Znajomi pomogli, podsyłając jej pisma, które powinna przeczytać.

Przyleciała do Pakistanu prosto na swój ślub

Dopiero po tym poznała swojego przyszłego męża. Był wojskowym w pakistańskiej armii. Szybko zaczął z nią flirtować, w nieznany do tej pory Anicie sposób:

Adorował mnie, mężczyźni z krajów arabskich naprawdę to potrafią. Pamiętał o każdym szczególe, o którym kiedykolwiek wspominałam. Kiedyś wspomniałam mimochodem, że bardzo lubię chabrowy. Za tydzień dostałam wielką paczkę z Pakistanu pełną drobiazgów w tym kolorze.

Po roku rozmów zdecydowała się wyjechać do Pakistanu z córką. Prosto na swój ślub, z mężczyzną, którego znała tylko z sieci.

Kiedy wylądowały, na lotnisku czekała cała rodzina jej ukochanego. Nie spodziewała się, aż tak ciepłego przyjęcia. Nie mówili po angielsku, ale byli bardzo życzliwi. Ceremonia odbyła się tego samego dnia. Kobiety przygotowały ją na ślub, wyglądała jak z „Baśni tysiąca i jednej nocy”.

Na początku było wspaniale. Rodzina ją zaakceptowała i pokazywała jej cały Pakistan. Kobiety uczyły jej wszystkiego, co powinna potrafić pakistańska żona.

Szybko pokazał swoją prawdziwą twarz

Jednak szczęście nie trwało długo. Mąż pierwszy raz uderzył ją po trzech miesiącach. Poszło o podparcie się w czasie wstawania z dywanika do modlitwy. Według islamu, to zabronione. Wtedy była tak zaskoczona, że odjęło jej mowę. Kiedy w końcu porozmawiała o tym z mężem stwierdził, że to dla jej dobra – musi nauczyć ją jak być dobrą muzułmanką. Kolejne akty przemocy sama wytłumaczyła sobie w ten sposób.

Później było jeszcze gorzej. Mąż zaczął wypytywać o jej poprzednich partnerów. Nie wierzył, kiedy mówiła, że spała tylko z dwoma mężczyznami. Mąż był przekonany, że było ich co najmniej 15, więc za tylu dostawała kary.

Anita była w złym stanie psychicznym i fizycznym. Wróciły ataki padaczki, chociaż nie miała ich od lat. Błagała rodzinę męża o pomoc, ale jego bliscy stwierdzali, że najwyraźniej taką drogę wybrał dla niej Allah. Kiedy poroniła, usłyszała, że nie jest jeszcze dość dobrą muzułmanką, żeby mieć dziecko ze swoim mężem.

Udało się jej poprosić o pomoc

W końcu udało jej się połączyć z wi-fi bez nadzoru. Wysłała do siostry wiadomość, żeby skontaktowała się z ambasadą. Dowiedziała się, że ucieczka będzie trudna. Oficjalnie nie zgłaszała przecież przemocy domowej, a paszport jej i córki zniknął zaraz po przyjeździe.

Siostra chodziła po wszystkich organizacjach, które mogły pomóc. W końcu dowiedziała się, że najlepszą szansą na ucieczkę, jest nakłonienie męża do wyjazdu z Pakistanu. Tam, gdzie nie obowiązuje muzułmańskie prawo. Tutaj z pomocą, przyszła Anicie matka męża:

Namawiałam go długo i bezskutecznie. Nieoczekiwanie moją sojuszniczką okazała się jego matka i to przechyliło szalę. Myślę, że ona doskonale wiedziała, że ja w ten sposób chcę uciec i w ten sposób chciała mi pomóc. Kiedy mnie bił, tylko ona go odciągała, reszta przechodziła, jak gdyby nic się nie działo

Po powrocie wciąż tkwiła w małżeństwie

Wyjechali do Polski, ale Anita nadal nie odeszła od męża. W ich małżeństwie znów zaczęło się układać. Jednak sielanka znów nie trwała długo i w końcu znów ją uderzył. Wtedy kobieta postanowiła, że nie da się dłużej dręczyć. Zadzwoniła na policję, ale funkcjonariusze zbagatelizowali problem:

Nie zapytali, czy chcę założyć niebieską kartę. Zaczęli szydzić, że skoro tak się nie szanowałam i wyszłam za Araba, to sama jestem sobie winna

Decyzję podjęła po terapii

Pomoc nadeszła od strony MOPS-u. Jedna z pracownic skierowała ją na terapię, która pomogła jej zdobyć się na odejście od partnera. Poza tym, mąż znalazł sobie nową dziewczynę. To był dodatkowy impuls, żeby wyjechać.

Spakowała rzeczy i wyjechała z córką do Warszawy. Mąż ją znalazł i zaczął wygrażać, że ma do niego wrócić. Dlatego Anita kilka razy zmieniała numer telefonu i adres. Mąż do tej pory próbuje ją kontrolować, ale robi to coraz rzadziej. Znalazł sobie kolejne dziewczyny i zajął się rozkręcaniem swojej firmy.

Taki los czeka większość Europejek przechodzących na islam

Anita dobrze wie, że była naiwna wychodząc za mężczyznę z innej kultury. Według niej, są dwa typy Polek, które przechodzą na islam i decydują się na ślub z muzułmaninem:

Zazwyczaj takie historie wyglądają podobnie. Najpierw odnajdujesz Allaha, a potem – już jako konwertytka – swojego „arabskiego księcia”. Pierwsza grupa to młode, zagubione dziewczyny, które mają zły kontakt z rodzicami. Często są nielubiane w szkole, czują, że nigdzie nie pasują, żyją głównie w internecie. Druga to kobiety takie jak ja. Po trudnych związkach, ze zdeptanym poczuciem własnej wartości, które czują się nieatrakcyjne i mają dojmujące przeświadczenie, że już do końca życia będą same

Mając za sobą lata bolesnych doświadczeń jest pewna, że konwertytki nigdy nie będą traktowane dobrze przez muzułmanów:

Europejka, która przeszła na islam, nigdy nie będzie na ich terenie szanowana. Jesteśmy traktowane jak psy, na które można wrzeszczeć i które można bić, jeśli coś się nie podoba

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować