25-latka będąc w śpiączce urodziła córkę. Dziewczynką zajęła się babcia i nie chce jej oddać
Ewelina w 7. miesiącu ciąży ze swoją córeczką Anastazją, miała wypadek samochodowy. Jak sama opisuje, wpadła w poślizg i w tym momencie straciła świadomość. Dziewczynka urodziła się przez cesarskie cięcie, a opiekę nad nią sprawowała babcia. Teraz, gdy mama dziewczynki poczuła się lepiej, kobieta nie chciała oddać jej dziecka… Sprawą zajął się sąd.
„Wpadłam w poślizg i więcej nic nie pamiętam”
25-letnia Ewelina będąc w ciąży z Anastazją, miała bardzo poważny wypadek samochodowy. Jak sama wspomina te przerażające chwile?
Wpadłam w poślizg i więcej nic nie pamiętam. Byłam w siódmym miesiącu ciąży. Anastazja urodziła się przez cesarskie cięcie, a ja byłam w śpiączce. Później długie miesiące spędziłam w szpitalach na leczeniu i rehabilitacji. Straciłam częściowo pamięć, miałam uszkodzenie mózgu. Do dziś jestem niepełnosprawna
Dziadkowie dostawali świadczenia na wnuczkę
Przez ten czas mama Eweliny wystąpiła do sądu o zawieszenie władzy rodzicielskiej i zajęła się wnuczką. Pani Danuta dostawała na dziewczynkę świadczenia, w tym 500+, 100 złotych dodatku rodzinnego, a także alimenty w wysokości 450 złotych od biologicznego ojca Anastazji. Tak bardzo przyzwyczaiła się do opieki nad wnuczką, że kazała mówić jej do siebie mamo, a córki nie dopuszczała do własnego dziecka.
Byłam wdzięczna mamie, że mi tak pomaga. Ale kiedy czułam się już lepiej i chciałam odzyskać władzę rodzicielską, wyrzuciła mnie z domu i zaczęły się kłopoty
Sprawa trafiła do sądu
Dziewczynka jest teraz ze swoją prawdziwą mamą, ale babcia ostrzega, że nie odpuści. Już wcześniej rodzice Eweliny robili wszystko, aby nie odzyskała Anastazji. Próbowali udowodnić m.in., że nie może się zająć dzieckiem, bo jest chora psychicznie. Innego zdania był jednak biegły psychiatra.
Do jego opinii przychylił się sąd, który zauważył, że kobieta wynajęła mieszkanie, podjęła pracę i w pełni dorosła do roli matki. Dlatego po rocznej batalii dziewczynka wróciła do mamy. Mimo to rodzice wciąż nie dają jej spokoju:
Moja matka jednak ciągle mnie straszy, że i tak odbierze mi dziecko. Chciałabym, aby Anastazja miała kontakt z dziadkami, ale boję się, że jak ją tam do nich zawiozę, to już mi jej nie oddadzą
Dziennikarze portalu Fakt24.pl próbowali porozmawiać z dziadkami o ich zachowaniu, oni jednak nie chcieli komentować sprawy.