×

Wypadek pod Szczecinem. Dzieci, które zginęły, chodziły do tej samej podstawówki

Makabryczny wypadek pod Szczecinem, który miał miejsce w minioną niedzielę około godziny 13:20 na trasie A6, wstrząsnął całą Polską. Doszło do zderzenia sześciu samochodów osobowych i ciężarówki, od której wszystko się zaczęło – prawdopodobnie zawiniła nieuwaga lub brawura kierowcy pojazdu. W wypadku uczestniczyło w sumie 22 osoby. Cztery z nich trafiły do szpitala. Dwunastu (w tym siedmiorgu dzieciom) udzielono pomocy na miejscu. Sześć osób zginęło. Dziś już wiadomo, że wśród osób śmiertelnych była pięcioosobowa rodzina: babcia, mama i jej trójka dzieci w wieku szkolnym – dwie dziewczynki i chłopczyk.

Makabryczny wypadek pod Szczecinem. Dzieci miały całe życie przed sobą

Trójka tragicznie zmarłych dzieci chodziła do szkoły podstawowej nr 3 w Stargardzie. Szkoły, którą ukończyła także ich mama.

Łączę się w bólu z bliskimi ofiar tej niewyobrażalnej tragedii. Najbliższej rodzinie zapewniamy wszelką możliwą pomoc i wsparcie w tym trudnym czasie – napisał na Facebooku prezydent Stargardu, Rafał Zając

Do niewyobrażalnej tragedii odniósł się także dyrektor SP 3 w Stargardzie Romuald Bobrowicz, który zapewnia, że bliscy zmarłych zostali objęci pomocą ze strony miasta. Rodzina zmarłych prosiła jednak, aby nie udzielać na ich temat żadnych szczegółowych informacji.

Jesteśmy w stałym kontakcie z dziadkiem dziewczynek, ale na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb. Uczniowie szkoły zostali natychmiast objęci opieką trzech psychologów i pedagoga – mówi dyrektor w rozmowie z Fakt24

O spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym podejrzany jest 35-letni kierowca TIR-a

Wstępnie mówi się, że o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku odpowiedzialny jest kierowca ciężarówki. Wiadomo już, że mężczyzna był trzeźwy. Prokuratura wciąż czeka natomiast na wyniki badań toksykologicznych, aby sprawdzić, czy prowadzący pojazd nie był pod wpływem środków odurzających.

35-latek usłyszał już zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym „poprzez niewłaściwą obserwację przedpola jazdy, niezachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzających pojazdów oraz niedostosowania prędkości do sytuacji na drodze, które to zdarzenie zagroziło życiu i zdrowiu co najmniej 22 osób”. Jeśli sąd uzna go za winnego, grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Kierowca ciężarówki nie przyznał się do winy. Póki co nie znamy jednak treści jego zeznań.

Może Cię zainteresować