×

Godlewska prowadziła pod wpływem i wjechała w budynek. „Była od niej wyczuwalna woń alkoholu”

Wczoraj pisaliśmy o wypadku samozwańczej gwiazdy Moniki „Esmeraldy” Godlewskiej, który zakończył się dla niej wyjątkowo źle. Przypomnijmy, że celebrytka w skutek nieostrożnej jazdy nie zauważyła, że ulica Ząbkowska jest zamknięta. W ostatniej chwili wykonała więc bardzo gwałtowny manewr, po czym uderzyła swoim audi w ścianę budynku. Zahaczyła także o wjeżdżającą na skrzyżowanie toyotę, która została uderzona w bok od strony pasażera. Całe zdarzenie skończyło się dla Godlewskiej nieszczęśliwie. Trafiła do szpitala. Dziś coraz więcej faktów wychodzi na jaw. Teraz już wiadomo, że 25-latka odmówiła składania zeznań i była pod wpływem alkoholu, co prawdopodobnie przyczyniło się do spowodowania przez nią wypadku.

Godlewska miała prawdopodobnie 1,5 promila alkoholu w chwili wypadku

Esmeralda była wyraźnie nietrzeźwa, a kiedy na miejsce zdarzenia przyjechała karetka, nie chciała do niej wsiąść. Oficjalnych informacji w sprawie badań krwi co prawda jeszcze nie ma, ponieważ czeka się na nie nawet do kilku tygodni. Podejrzewa się jednak, że w momencie spowodowania wypadku celebrytka miała około 1,5 promila alkoholu.

Kierująca pojazdem nie została przebadana alkomatem, natomiast w szpitalu – gdzie została przewieziona z miejsca wypadku – została jej pobrana krew i czekamy na wyniki tego badania. Natomiast mogę potwierdzić, że była od niej wyczuwalna woń alkoholu – informuje oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji, podkom. Paulina Onyszko

Stan zdrowia Esmeraldy

Stan zdrowia poszkodowanej póki co wciąż jest nam nieznany, lecz prawdopodobnie jest zdecydowanie lepszy niż początkowo zakładano. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że Godlewska opuściła już szpital. Wiadomo także, że zgłosiła się już na komendę, gdzie miała zostać przesłuchana. Wyjaśnień jednak nie zamierzała składać, a sprawa po zebraniu potrzebnych dokumentów ma zostać skierowana do prokuratury. Jakiego zarzutu może się spodziewać Godlewska? Wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie będzie to zarzut spowodowania kolizji w ruchu drogowym. Wciąż nie wiadomo jednak, jaka kara za spowodowanie wypadku czeka nierozważną celebrytkę. Ostateczne oskarżenie będzie zależeć prawdopodobnie od kilku czynników: zeznań świadków, prędkości auta i wyników badań krwi, na które wciąż wszyscy czekają. 

To nie pierwszy wypadek z udziałem Godlewskiej

Wypadek, do którego doszło w niedzielę, to nie pierwszy wypadek spowodowany przez Esmeraldę. Jak niektórzy pamiętają, celebrytka na początku bieżącego roku poinformowała swoich fanów, że jej auto wpadło w poślizg. I choć obszernie skomentowała wtedy całą sytuacje, nie wiemy, co było powodem tamtejszego zdarzenia. Wiadomo jednak, że nikomu nic się nie stało. Oto co napisała:

Dziś .. udając zewnętrzne szczęście , taki wiecie przybierające postać .. udawanego uśmiechu na twarzy w tak na prawdę smutnej duszy , której prawdziwa radość została schowana gdzieś głęboko w nas… z powodu każdej rysy którą maluje nam czas , zdarzenia , ludzie … w samym środku serca ,rozdzierający je na milion małych kawałków .. przestałam czuć . Czuć cokolwiek do drugiego człowieka , miłość , empatia, zazdrość … to były mi kompletnie obce uczucia .. Dzisiejsze otarcie się o smierć, uświadomiło mnie aby zawsze cieszyć się chwila obecna , nie zamartwiają się przeszłością bądź co ważniejsze przyszłością … bo nigdy nie mamy pewności czy nadejdzie . Ja wbrew zaistniałej sytuacji , czyli straceniu kontroli nad pojazdem , lekka jazda figurowo- powietrzna na lodzie , dalej jestem , dalej mam szanse żyć . Widocznie mam nadal misje do spełnienia na ziemi .. Dziękuje .? pamietajmy aby doceniać każdy moment …

Czy wtedy również była pod wpływem alkoholu? Nie nam to oceniać. Wiele wskazuje jednak na to, że celebrytka nie stroni od napojów procentowych, o czym może świadczyć fakt, że w marcu po jednej z imprez trafiła na izbę wytrzeźwień.

Póki co Godlewska ma naprawdę sporo szczęścia. W wypadku, do którego doprowadziła w minioną niedzielę, mogła zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale również innym. Nie zapominajmy, że na Ząbkowskiej było mnóstwo ludzi, którzy bawili się na tamtejszej imprezie. Na szczęście nikomu z nich nic się nie stało.

Może Cię zainteresować