Wyniki sekcji zwłok Bartka z Lubina. „Prokuratura odmawia okazania protokołów”
Wyniki sekcji zwłok Bartka z Lubina już są. Lubińska prokuratura poznała przyczynę śmierci mężczyzny, ale nie zamierza dzielić się nią z opinią publiczną. Sprawa potencjalnego zabójstwa 34-latka staje się coraz bardziej podejrzana. Czy policja i prokuratura próbują zatuszować niewygodne fakty? Prawnik rodziny zmarłego dotarł do świadków, którzy opowiedzieli, jak mógł zginąć młody mężczyzna.
Tajne dokumenty
Okoliczności śmierci 34-letniego Bartka S. jeszcze przez długi czas będą rozpalać umysły Polaków. Wszyscy zastanawiają się, czy rzeczywiście policja i prokuratura mogą być aż tak skorumpowane, aby na oczach milionów ludzi dopuszczać się prób mataczenia. Przypomnijmy, że w ubiegły piątek przy ulicy Traugutta w Lubinie miała miejsce brutalna interwencja policji. Funkcjonariusze przybyli na miejsce na prośbę matki 34-letniego Bartka S. Kobieta twierdziła, że jej syn jest pod wpływem narkotyków i w związku z tym zachowuje się w agresywny sposób.
Policjanci od razu przystąpili do aresztowania Bartka. W trakcie obezwładniania mężczyzny zastosowali zdecydowanie za dużo siły. Na nagraniach, które trafiły do sieci widać, że funkcjonariusze mocno ściskają szyję zatrzymanego. Następnie podnoszą go i wloką w kierunku radiowozu. Mężczyzna stopniowo traci panowanie nad ciałem, aż w końcu osuwa się na ziemię.
Jak przypuszcza większość Polaków, właśnie wtedy doszło do śmierci Bartka S. Dzisiejsze wyniki sekcji zwłok miały rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tego, kto odpowiada za zgon mężczyzny. Niestety temat wciąż pozostaje otwarty.
This is how the Polish police murder a man in Lubin.#Poland #Polen #PoliceBrutality#Lubin #police #Polonia #regimepic.twitter.com/rrx9BIh96M
— Adam ?? ???? ***** *** (@Adam99212507) August 10, 2021
Wyniki sekcji zwłok Bartka z Lubina
Śledczy przyznali, że sekcja zwłok Bartka z Lubina już się odbyła. Nie zamierzają jednak dzielić się szczegółami z rodziną zmarłego ani mediami. Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej rażąca. Tym samym nasilają się społeczne niepokoje.
Prokuratura odmawia okazania protokołów oględzin i sekcji zwłok.
Mecenas Renata Kolerska, adwokat reprezentująca rodzinę Bartosza S. w rozmowie z Super Expressem wyjawiła, że śledczy utrzymują, że przyczyna śmierci 34-latka jest nieznana.
Zdaniem śledczych przyczyna śmierci nie jest znana.
Prawniczka przypuszcza, że prokuratura celowo dopuszcza się konkretnych działań, które blokują jej możliwości na dochodzenie sprawiedliwości. Bliscy zmarłego zdają sobie sprawę, że padli ofiarami wypaczonego systemu, ale nie zamierzają odpuszczać.
#Lubin Poseł @piotr_borys publikuje pismo z prokuratury z którego wynika, że według ratownika zgon 34letniego Bartosza stwierdzono już na ul. Traugutta. Dzisiaj policja podała, że kiedy był przekazywany medykom miał jeszcze wyczuwalny oddech i tętno @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/JaOXbNT7iC
— Grazyna Wiatr (@grazwiatr) August 9, 2021
Wszystko wskazuje na to, że dziś wpłynie wniosek o kolejną sekcję zwłok, w innym niż wrocławski zakładzie medycyny sądowej. Warto dodać, że przed przeprowadzeniem sekcji prokuratura nie pozwoliła rodzicom na zobaczenie zwłok syna.
Tymczasem Fakt skontaktował się z dr Wojciechem Kasprzykiem, przedstawicielem prawnym rodziny zmarłego Bartka S. Z jego słów wynika, że 34-latek mógł mieć zmiażdżoną krtań podczas duszenia:
Dotarliśmy do świadków zdarzenia (m.in. pielęgniarki), według których Bartek mógł mieć zmiażdżoną krtań podczas duszenia. Powiedzieli nam, że jak tam leżał, chwilę przed tym jak przestał się ruszać, wydawał z siebie odgłosy, co jest typowe przy takim urazie.