×

Przez zeznania Doroty P., Komenda trafił do więzienia. Nagła śmierć kobiety została zbadana

Dorota P. to kobieta, której zeznania pogrążyły Tomasza Komendę. Jak wszyscy doskonale wiedzą, młody mężczyzna spędził w więzieniu, mimo że był niewinny, 18 lat. Wkrótce po tym, jak wyszedł na wolność, sąsiadka jego babci zmarła. Ogłoszono własnie oficjalne wyniki sekcji zwłok. To jednak nie koniec śledztwa w tej sprawie.

Zeznania obciążające Tomasza Komendę

Dorota P. w 1999 roku rozpoznała Tomasza Komendę na jednym z portretów pamięciowych. Jednak to nie wszystkie zeznania, jakie pogrążyły niewinnego, młodego mężczyznę. Kobieta twierdziła również, że Tomasz bywał bardzo agresywny, a jego rodzina była patologiczna.

Przesłuchanie po latach i pewność, że kłamała

Po tym jak Tomasz Komenda wyszedł na wolność przesłuchano ją jeszcze raz. Gazeta Wyborcza dotarła do informacji, z których wynika, że badanie wariografem wykazało, iż w 1999 roku kłamała. Z tego powodu została wezwana na kolejne przesłuchanie za jakiś czas. Jednak nie dotarła na nie. Po spędzeniu kilku dni w jednym z wrocławskich szpitali Dorota P. zmarła.

Śledztwo w sprawie śmierci kobiety

Pojawiły się wówczas podejrzenia i insynuacje, że do jej śmierci mogły doprowadzić osoby trzecie. Ponadto, w związku z tym, że była jednym ze świadków w śledztwie, dotyczącym nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jej śmierci. Teraz, po przeprowadzeniu pełniej sekcji zwłok, okazuje się, że tak nie było.

Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury, w rozmowie z Gazetą Wyborczą, powiedziała:

Biegli stwierdzili, że do śmierci doprowadziła ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, która była następstwem samoistnych zmian chorobowych

Wiadomo jednak, że mimo iż sekcja zwłok wykazała, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, nie zakończono jeszcze śledztwa w tej sprawie.

Może Cię zainteresować