Niesiołowski był bardzo wymagający w stosunku do kobiet. Biznesmeni zdradzają szczegóły
O Stefanie Niesiołowskim mówi się dzisiaj głównie w kontekście seksafery. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły dotyczące sprawy, w którą zamieszany jest polityk PSL-UED.
Przypomnijmy…
O sprawie poinformowały media 31 stycznia, kiedy CBA zatrzymało trzech biznesmenów – Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K. w związku z podejrzeniem o wręczanie korzyści majątkowych posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu.
Jak ustalono, polityk w latach 2008-2017 miał spotykać się z wieloma prostytutkami (i nie tylko), za których usługi nie musiał płacić. Kobiety transportowane i opłacane były przez łódzkich przedsiębiorców, którzy dla Niesiołowskiego wynajmowali nawet mieszkania, aby ten mógł spokojnie oddawać się swoim lubieżnym rozrywkom.
Po co to wszystko?
Celem działania biznesmenów było pozyskanie przychylności Niesiołowskiego w odniesieniu do gospodarczych przedsięwzięć, których się podejmowali.
Mieli dość
Okazuje się, że przedsiębiorcy mieli „ręce pełne roboty”, żeby zadowolić polityka. Gdy jakaś kobieta, nie spełniała wymagań posła, biznesmeni musieli szukać innej.
Jak mówił informator „Super Expressu”:
Biznesmeni narzekali, że Niesiołowski jest zbyt wymagający
Zatrzymani mężczyźni mieli wysyłać politykowi zdjęcia potencjalnych kandydatek. Dopiero po jego akceptacji, organizowano spotkania z konkretnymi kobietami.
Intymne spotkania odbywały się najczęściej w jednym z mieszkań w centrum Łodzi. Wiadomo też o wizytach w karczmie pod miastem.
