×

Koledzy zgwałcili Ewę na jej 18-nastce. Sąsiedzi twierdzą, że sama jest sobie winna

Biedrzychowa jest niewielką miejscowością w województwie dolnośląskim. Tam wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Właśnie dlatego sprawa gwałtu 18-latki od razu była znana każdemu. A Ewa cały czas jest wytykana placami. Nie domniemani gwałciciele, a ich ofiara. Zrozpaczona dziewczyna próbowała nawet odebrać sobie życie…

To był jej dobry kolega

Ewa i Grzegorz znali się naprawdę dobrze. Razem chodzili do podstawówki, dlatego 18-latka ufała swojemu koledze. Podkreślała to w wywiadzie, którego udzieliła „Gazecie Wyborczej”.

Nastolatka w marcu tego roku obchodziła swoje 18. urodziny. Grzegorz zaproponował, że zorganizuje dla niej z tej okazji imprezę. Miała odbyć się w jego domu. Zaproszonych na nią miło zostać kilka osób – on, jubilatka, ich dwie koleżanki oraz wspólny znajomy – Maksymilian.

Poszłam, czemu miałabym nie iść? Nieraz odwiedzaliśmy się w domach, czułam się tam bezpiecznie

Dał jej do picia coś fioletowego

Na miejscu okazało się, że liczba gości jest mniejsza, niż pierwotnie miała być. Dwie wspomniane wyżej dziewczyny na nią nie dotarły. 18-latka świętowała więc z dwoma kolegami. Ewa twierdzi, że w pewnej chwili Grzegorz dał jej do picia coś fioletowego. Z racji tego, że mu ufała, nie miała oporów, aby spróbować trunku. Chwilę później straciła świadomość.

W czasie śledztwa na jaw wyszło, że w napoju znajdowała się tabletka gwałtu. Dwaj chłopcy po podaniu dziewczynie kubka z płynem, mieli ją wielokrotnie wykorzystać seksualnie. To jeszcze nie wszystko. W czasie swoich okropnych czynów robili zdjęcia i nagrywali ją telefonem.

Nie pamięta, jak dotarła do domu

Ewa wcale nie pamięta drogi powrotnej do domu. Gdy obudziła się następnego dnia, bardzo źle się czuła. Rodzina zabrała ją do lekarza. Na miejscu okazało się, że ktoś zrobił jej krzywdę. Medyk polecił rodzicom, aby sprawę zgłosić na policję. Tak też się stało.

Gdy przesłuchanie się skończyło, zobaczyłam, jak Grześka i Maksa prowadzą do środka

Lekarz i pielęgniarki ocenili, że to ona jest winna

Nastolatka straciła przytomność. Zostało wezwane pogotowie, które przetransportowało ją do szpitala. Słowa dziewczyny o tym, co miało miejsce później, są szokujące.

Lekarz na mnie krzyczał. Dziwił się, że się nie zabezpieczyłam. Pielęgniarki oceniły, że sama się do tego doprowadziłam. Dopiero po jakimś czasie trafiliśmy do lekarza, który zbadał mnie normalnie, po ludzku. I wytłumaczył, co mi się stało

Dwóm podejrzanym o gwałt chłopcom grozi 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa ta trafiła do sądu w Legnicy.

Przerażająca reakcja mieszkańców

Mieszkańcy miejscowości, z której pochodzi Grzegorz, bronią go. Mają o nim bardzo dobre zdanie. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówili:

Od małego służył do mszy w Polkowicach. Ksiądz go bardzo lubił, na jego osiemnastkę – jak już w areszcie siedział – msza nawet za niego była, żeby mu Pan Bóg pobłogosławił

Chłopak w porządku, incydent mu się przytrafił… Wyszło, jak wyszło. Taka głupia zabawa, która się wymknęła spod kontroli

Wychowałam swoje córki i im nic takiego się nie przytrafiło

To nie jedyne przerażające cytaty w całej tej sprawie. Są też takie ewidentnie oskarżające dziewczynę:

A może prowokowała?

Przecież on jej nie ciągnął za rękę do swojego domu

„Traktowali mnie jak trędowatą”

Ewa przeszła prawdziwe piekło, po którym wciąż nie potrafi się pozbierać. Mimo tego, to ona jest wyszydzana i wytykana palcami. To jeszcze nie wszystko, nawet jej rodzina usłyszała, że powinna wyprowadzić się z Biedrzychowej. W klasie z nastolatką nie chce rozmawiać zupełnie nikt, poza trzema osobami.

Traktowali mnie jak trędowatą. Nie chcieli podchodzić, bali się mnie dotknąć. Widziałam, jak patrzą na mnie i się wyśmiewają, pokazują palcem

Niepokojący jest także i fakt, że podobno szkolna pedagog, kazała Ewie wytłumaczyć, co się właściwie stało i do czego doszło. Dziewczyna nie wytrzymała tych wszystkich upokorzeń. Załamała się psychicznie. Próbowała nawet popełnić samobójstwo.

Nastolatka nie może się pozbierać

W tej chwili nie jest w stanie chodzić do szkoły. Aktualnie ma indywidualny tok nauczania. Miejmy nadzieję, że uda jej się, jak najszybciej dojść do siebie po tych traumatycznych przeżyciach, które ją spotkały…

* Imię dziewczyny zostało zmienione
** Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować