×

Mariusz chce, aby jego żona wychowała z nim córkę zmarłej kochanki. Kobieta się waha

Często do naszej redakcji spływają listy od Was, w których dzielicie się przeżyciami związanymi ze związkami. Piszecie o swoich obawach, nadziejach, ale też o tym, jak szczęśliwi jesteście. Tym razem napisała do nas Karolina, która nie wie, co ma zrobić ze swoim małżeństwem.

„Mariusza poznałam na studiach i od razu się w sobie zakochaliśmy, ponieważ mieliśmy te same pasje”

Kochaliśmy żeglarstwo i Mazury. Tak zaczęła się nasza przygoda, która przekształciła się później w miłość. Po skończeniu studiów zamieszkaliśmy razem i szybko pobraliśmy się. Mój mąż dostał pracę w polsko-francuskiej firmie i zdarzało się, że jeździł w delegację do Francji. Nigdy nie podejrzewałam, że te wyjazdy mogą być powodem do tego, że mój mąż zacznie mnie zdradzać. Niestety tak się stało. Pięć lat po ślubie dowiedziałam się, że Mariusz miał romans z Francuzką, która urodziła mu dziecko

„Nie wiedziałam, jak mam dalej żyć z myślą, że nie tylko mój mąż mnie zdradzał kilka lat po ślubie, ale przede wszystkim ma dziecko z inną kobietą”

Cios był jeszcze silniejszy, bo sami nie mogliśmy mieć dzieci. Leczyłam się, ale nic nie przynosiło skutku. Jednak uznałam, że jeśli kocham męża, to muszę dać mu szansę. Tak też zrobiłam. Lata mijały, starałam się nie patrzeć w przeszłość, ale cały czas miałam przed oczami to, że znowu może mnie zdradzić. Wprawdzie zapewniał mnie, że to był błąd i że nigdy tego nie powtórzy, ale ja i tak źle się czułam gdy wyjeżdżał w delegację

„Po jednej z takich delegacji wrócił jakiś smutny. Był nieobecny, nie wiedziałam, co się dzieje”

Myślałam, że znów chodzi o jakąś kobietę. Pewnej soboty, pamiętam to jak dziś, powiedział, że nie może dłużej tak wytrzymać i musi mi coś wyznać. Po 11 latach historia z Evą znów wróciła. Okazało się, że kochanka męża, z którą Mariusz ma dziecko, zmarła. Nie miała rodziny, bliskich przyjaciół. Nikogo, komu mogłaby powierzyć opiekę nad dzieckiem.

Chorowała na nowotwór, odeszła po dwóch latach walki. Mariusz nie miał o niczym pojęcia, do momentu, gdy dostał wezwanie do kancelarii. Eva w swoim testamencie i ostatniej woli napisała błagalnym wręcz tonem, aby to Mariusz po jej śmierci, zajął się ich córką…

Gdy mi o tym powiedział, zamarłam. Chciało mi się płakać i nad sobą, nad naszym małżeństwem i nad tą biedną Iness. Nie jest niczemu winna, a wiem, że nie będę umiała żyć w takiej relacji. Nie będę umiała wychowywać dziecka, które jest wynikiem zdrady mojego męża…

„Czy Mariusz zdaje sobie sprawę, że odejdę? Nie wiem. Nie wiem, co myśli, bo nie rozmawialiśmy od tamtej soboty”

Wyprowadziłam się do rodziców, bo muszę ułożyć sobie to wszystko w głowie i sama przed sobą muszę odpowiedzieć na pytanie, czy dam radę żyć w takiej relacji, no jeśli się na to zdecyduję, nie będę mogła wracać do przeszłości. Nie zrobiłam nic złego, a to ja muszę podjąć najcięższą decyzję w naszym życiu…

_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować